Ostatnio coś mnie naszło żeby nauczyć się głównej solówki z utowru Sweet Child O' Mine, początkowo nie sądziłem że będzie on w zasięgu moich umiejętności i szybko się poddam. Znalazłem sobie sensowną wersje na guitar pro, rzuciłem okiem na kilka lekcji na youtubach i kawałek po kawałku w wolnym tempie przyswajałem kolejne dźwięki, gdy nauczyłem grać się całość z pamięci zacząłem pomału zwiększać prędkość i szło dobrze do póki nie trafiłem na magiczne 110bmp (kawałek jest w 128bmp więc trochę jeszcze brakuje)
Ten fragment jest póki co moją zmorą niemożliwą do przeskoczenia: https://www.youtube.com/watch?v=w6Y3mKy ... .be&t=2m4s
Jak to u Was jest z takimi momentami?
Katujecie dany fragment aż dojdziecie do oryginalnej prędkości czy odpuszczacie i wracacie do niego później?
A może w ogóle uczenie się czyichś solówek nie ma sensu i lepiej wymyślać swoje zagrywki niż kopiować innych?