Miałem przez jakąś chwilę w domu Ibaneza Roadstar II właśnie z takiego okresu. Miał przepiękny clean, lekki crunch też spoko, ale do mocniejszego pierdnięcia średnio się to nadawało. Może przetworniki nie do tego przeznaczone po prostu. Grałem używając tylko gryfowego, miał więcej głębi niż mostkowy. Tamten był do wzięcia za 1150, w stanie naprawdę idealnym, od zawodowego muzyka (zresztą kupiłem od niego wtedy inną gitarę i tylko brak funduszy spowodował, że nie kupiłem obu
). Z tego co wiem, poszedł już w świat...
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."