Seroocs
Posty: 18
Rejestracja: 16-08-2013 14:21

06-01-2017 22:38

Witajcie, otóż rozpoczalem od poczatku roku wyzwanie, w ktorym przez cal roku codziennie bede gral przerozne wprawki, zagrywki itp i zwiekszal tempo metronomu. Bede to nagrywal i potem posklejam i bede sie cieszyl z progresu pod koniec roku (jesli w ogole cos sie ruszy :D, zapewne się tym za rok z Wami podzielę! )

Moj cel to osiagniecie wiekszej predkosci, dokladnosci jak i sily w palcach i ogolnie zeby plynniej i swobodniej sie poruszac po gryfie.

Mam pewien zestaw wprawek ktory gram codziennie. Jest tu nieco legato, jest tez tradycyjne 1 2 3 4 (mam nadzieje ze wiecie o co chodzi), synchronizowanie dwoch rak.

Chcialbym Was spytac czy macie jakies wprawki, które w Waszym wypadku okazaly się zbawienne, wspaniale na Was dzialaly?
Jesli macie tez jakies rady to chętnie je od Was uslysze. (szczegolnie jesli chodzi o prawa reke, bo ciezko mi znalezc wygodna pozycje trzymania kostki, albo jesli chodzi o tlumienie, to tez cienkawo. Wiem, ze to indywidualna sprawa, ale moze jakas zlota rada sie mi przytrafi?) Ogólne rady - jesli macie cos madrego do powiedzenia to dziękuję!
Jestem graczem takim średnim, tak mi sie wydaje, coś na poziomie solowki z Nothing Else Matters, wiec mistrzostwo shredingu to to nie jest.

Dziękuję za każdą radę, która może mi pomóc :).
Obrazek
Epiphone AJ 220SCE

Obrazek
Schecter Omen Extreme

Awatar użytkownika
Sebal
Posty: 210
Rejestracja: 08-08-2009 00:04

09-01-2017 09:53

Seroocs pisze: jest tez tradycyjne 1 2 3 4 (mam nadzieje ze wiecie o co chodzi),


spoko ale myślę, że lepiej jest grać skale to od razu je zapamiętujesz i wpadają ci do głowy szybciej.

Możesz też grać skale tak, że np. Am Eolską grasz A B C D potem B C D E potem C D E F itd (mam nadzieje, że wiesz o co mi chodzi), i powrót tak samo.

kolejne na 1 i 2 strunie grasz

E-----2----4
B--1----3-- itd i takd o 12 progu a potem wracasz i grasz jedno przejście grając tylko od wewnątrz tych strun, a drugie przejście od zewnątrz. I w szybkości to metronom wszędzie i zawsze :D

Seroocs
Posty: 18
Rejestracja: 16-08-2013 14:21

09-01-2017 13:20

Sebal pisze:
Możesz też grać skale tak, że np. Am Eolską grasz A B C D potem B C D E potem C D E F itd (mam nadzieje, że wiesz o co mi chodzi), i powrót tak samo.



Niestety, ale własnie nie do konca rozumiem o co chodzi w tym zapisie literowym ABCD :D.
Obrazek
Epiphone AJ 220SCE

Obrazek
Schecter Omen Extreme

Awatar użytkownika
kavoo
Posty: 2112
Rejestracja: 08-07-2012 23:17

09-01-2017 14:02

To zacznij swoje wyzwania od zera - np. od tego jak się nazywają tony.
Obrazek
Sarkazm i ironia pomagają mi zdzierżyć głupotę innych.

Seroocs
Posty: 18
Rejestracja: 16-08-2013 14:21

09-01-2017 19:21

Nie martw się, z teorią muzyki nie mam problemów. Znam dzwieki w skalach. Na poczatku myslalem ze to byl po prostu jakis schemat opalcowania lub czegos innego przedstawiony literkami.
Ty natomiast nie musisz być od razu taki kąśliwy.
Obrazek
Epiphone AJ 220SCE

Obrazek
Schecter Omen Extreme

Awatar użytkownika
RiffingMan
Doradca
Posty: 487
Rejestracja: 28-05-2011 21:56

09-01-2017 22:33

kavoo pisze:To zacznij swoje wyzwania od zera - np. od tego jak się nazywają tony.

Zgadzam się z kavoo. Ja 5 lat temu nie wiedziałem co to półton na przykład i dopóki się na własnej skórze nie przekonałem, jak bardzo beznadziejny jestem, kiedy przyszło mi improwizować na bieżąco do pokładu granego na żywo, to postanowiłem nauczyć się chociaż podstaw teorii muzyki, ale tylko i wyłącznie w tym celu, by stosować teorię w praktyce. Dopiero później okazało się, że odkryłem to, co naprawdę mnie najbardziej fascynuje ze wszystkich rzeczy w muzyce. Jednak zawsze celem w tym wszystkim było to, żeby lepiej improwizować i komponować, nigdy nie było to robione dla igraszki intelektualnej. Każdą analizę przeprowadzałem pod kątem tego, jak dane założenia teoretyczne można zastosować w praktyce i jak można te założenia praktyczne nagiąć, żeby się od nich uwolnić i być jeszcze bardziej swobodnym w improwizacji i komponowaniu, choć bardziej w komponowaniu. Moją radą jest to, żeby tak samo podejść do wprawek technicznych. Nie powinno się przesadzać w graniu pajączków, bo prawdziwe umiejętności pokazują się dopiero, jak gra się muzykę. Zarówno ćwiczenia w zakresie techniki i teorii są po to, by muzyka była lepszej jakości. Moją radą jest zatem to, żeby nie stawiać sobie za cel tak niedookreślonych rzeczy jak szybsze poruszanie się po gryfie - co to w ogóle znaczy? Za cel postawiłbym sobie nagranie solówki improwizowanej, w której brzmiałbym profesjonalnie w wybranym przez siebie stylu muzycznym. Oczywiście nie do podkładu z internetu, ale własnego. Dzięki temu zarówno aspekty techniczne i teoretyczne siłą rzeczy będą musiały być szlifowane. Moim błędem było to, że zaniedbałem aspekt techniczny, mimo mojego patrzenia na teorię wyłącznie przez pryzmat praktyki. Powodem tego było to, że wolałem do szuflady tworzyć coraz to nowe utwory niż grać to, co już napisałem. Nie popełnij tego błędu. Wiem, że moja wypowiedź nie jest szczególnie łatwa do przełknięcia, ale z pokorą sam przyznaję się do błędu, co pokazuje, że nie chcę nikomu zrobić na złe, ale wnieść coś konstruktywnego. Nie o to z resztą chodzi na tym forum, żeby rozpływać się nad tym, co inni ludzie piszą. Dla przykładu zdarzyło się, że Kavoo się ze mną dość ostro nie zgadzał i może nie byłem szczególnie z tego powodu szczęśliwy, ale wyszło mi to na dobre. :) Kiedyś ktoś mi napisał, że to co robię, jest wyrobnictwem. Też mi to na dobre wyszło.

No i jeszcze jedno - zespół, zespół, zespół! Nic tak gitarzysty nie rozwija, jak współpraca. Jak cel z nagrania profesjonalnej solówki będzie zmieniony na nagranie profesjonalnego utworu zespołowo, to tym lepiej. Mnie właściwie tylko zespół uratował przed technicznym rozpadem w moim teoretycznym poszukiwaniu praktycznego kwadratowego jaja. W końcu kiedyś musiałem zagrać to, co wymyśliłem. :)
Praktyka > Teoria > Sprzęt
Służę pomocą w zrozumieniu teorii muzyki, wystarczy wysłać prywatną wiadomość.

Wróć do „Żłobek gitarowy (nauka gry na gitarze, techniki gry)”