Blackstar obsługuje mi bluesa, rocka, metal... Szczerze polecam. Ja tylko zamieniłem HT1 na HT5 Metal (wbrew nazwie - też bardzo uniwersalny). Ja mam wprawdzie głowę z paką, ale jeśli chcesz combo, to też polecam HT5 nie tylko ze względu na pętlę efektów, ale też głośnik - w HT1 masz 10", w HT5 - 12", to jednak trochę zmienia. Z tych co wymieniłeś, Bugera jest bardzo bluesowa (według mnie), ale wiele więcej nie wyciągniesz z jej przesteru. Clean ma fajny, ciepły. Laneya też ogrywałem, ale nie pamiętam co i jak z nim było, ale coś musiało nie być za fajnie dla mnie, skoro nie pamiętam
, ale to kwestia indywidualna. Ograj sobie też H&K Tubemeister 5 - to zupełnie inne brzmienie, z cleanem krystalicznym, niemal ostrym. Ma swój charakter. Najważniejsze jednak - ograj co się da, różnice w brzmieniach są, ale nikt Ci nie powie co dla Ciebie będzie OK. Mój ranking z tych wzmacniaczy to: 1. H&K Tubemeister 36/18, 2. Blackstar HT5/HT1, 3. Tubemeister 5 (jest jednak w brzmieniu minimalna różnica względem większych braci), 4. Bugera (ale do ciepłego bluesa mogłaby być wyżej). Laneya nie pamiętam, nie klasyfikuję. Twój ranking może być zupełnie inny...
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."