Tani piecyk 15W i efekt, czy to ma sens?

Gwiazdka się zbliża, jak zwykle ten sam problem co kupić? .... a może jakąś kostkę?

Cześć
Czuenio ma zestaw budżetowy: gitara za 500zł + jakiś piec VOX 15W za 250zł.
Czy jest sens kupowania jakichkolwiek efektów do tak słabego zestawu? Mam na myśli jakiś Delay, Flanger, Chorus lub cokolwiek (piecyk ma tylko gain i reverb)

Oczywiście mam na myśli także niezbyt drogi efekt za powiedzmy 100-150zł. Może od razu jakieś sugestie żebym nie kupiła totalnego badziewia? No i oczywiście który z nich jako pierwszy zazwyczaj się kupuje będąc "domowym gitarzystą" ?

Wiesz, z kostkami jest tak, że można je w przyszłości podłączyć do nowego, większego pieca, więc tak, jest sens :)
A co do modelów, nie będę nic proponował - kompletnie się na tym nie znam.

A może multiefekt? Jak się nie wie czego trzeba, to można spróbować wszystkiego:)

Mam do sprzedania coś takiego: http://allegro.pl/zoom-g1on-i6636403684.html
Masz tam masę efektów, ale co ważniejsze: automat perkusyjny i looper, które mogą pracować równocześnie i do tego są zsynchronizowane - naprawdę super rzecz do ćwiczeń.

Trochę przekracza moje widełki. Czemu sprzedajesz?

Wracam do akustyka więc już nie będzie mi potrzebny. Ale szczerze polecam. Jeśli nie masz tyle pieniędzy, to poszukaj używanego korga ax3g - koło 100 można czasami kupić. Ale tam już nie ma ani loopera, ani perkusji, ani wejścia aux i wyświetlacza ledowego. Ale efektami się pobawisz...

Popatrz na piecyki Roland Cube seria XL - mają wbudowane kilka efektów, są uniwersalne i używkę może trafisz za tanie pieniądze...

Jako pierwszy polecam Delay. I pewnie starczy na jakiegoś klona Deep blue delay-a. Miałem kopię zrobioną własnoręcznie - świetny delay. Nie pakuj się w FAB-y i Behringery bo to nie ma sensu poprostu. Lepiej wziąć dobrze zdrobioną kopię i cieszyć się brzmieniem.

Dzięki wszystkim za info, troszkę poczytałam i chyba faktycznie lepiej pomyśleć o multiefekcie. Myślę, że "gitarmen" będzie miał więcej frajdy z takiej zabawki.

na krótko-tak:)