Awatar użytkownika
CarlosG
Posty: 440
Rejestracja: 29-09-2013 16:40

21-05-2016 01:42

Siemanko.
Planuje kupić strata w okolicach 1,7k. Początkowo na forach przeczytałem, że meksykańskie Fendery są lepsze od japońskich Squierów. Natomiast niedawno znalazłem filmik ksantypa, gdzie opowiada o tym, że japoński Squier to to samo co Fender japoński.
Więc jak to jest?

Awatar użytkownika
kubzun
Posty: 1360
Rejestracja: 28-11-2011 17:27

21-05-2016 18:26

A jest to tak że japońskie squiery miały swoje serie, z czego pierwsze to były jv i sq i chyba tylko te dwie byly robione w japonii. To fakt że są to dobre wiosła, nie miały osprzętu gorszego gatunkowo, tylko nieco inny, produkowany w japoni. O obydwóch mówi się że są okej ze wszystkich lat produkcji, a meksykańskie fendery już nie, ogólnie przełom lat 1990 - 2000 to chyba okres kiedy to fender oszczędzał na jakości drewna, ksantyp kiedyś to dobrze wytłumaczył, ale nie pamiętam kiedy i gdzie.
Ja osobiście bardziej bym zaufał squierowi mij, bo od fendka różniło by go jedynie logo.
Choć i jedne i drugie grają przyzwoicie, z meksykańskich gitar nie miałem strata w rękach, jednak telecastery były zrobione dobrze, i grały dobrze. Dla laika jakość drewna byłaby nie do wychwycenia, więc to też napewno wiosła na pewnym poziomie, dopóki nie wystają progi a decha się nie lasuje czy cos.
Koniec końców wszystko się sprowadza do ceny, a tu najczęściej meksyk<japonia.
vinta9e pisze:W życiu potrzebne ci będą tylko dwie rzeczy: WD40 i taśma klejąca. Jeśli coś się nie rusza a powinno, użyj WD40. Jeśli się rusza, a nie powinno, użyj taśmy klejącej.

Awatar użytkownika
Goblin
Posty: 900
Rejestracja: 22-02-2011 08:06

22-05-2016 07:42

Tylko te dwie marki bierzesz pod uwagę?
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

22-05-2016 09:40

Z mojego nad wyraz skromnego doświadczenia (1 x Fender Mehiko, kilka x Squiery różne) wynika, że Fender Mehiko jest cienki; ale może miałem pecha do nieudanego egzemplarza albo podróby. Squiery (od Corta) z Korei z połowy lat 90tych to jest to -- w kwestii stratow, na których i tak nie chcę grać, bo nie umiem...
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Awatar użytkownika
Goblin
Posty: 900
Rejestracja: 22-02-2011 08:06

22-05-2016 10:30

wiem-środkowa przystawka;):)
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
malyguit
Moderator
Posty: 1649
Rejestracja: 10-05-2010 18:34

22-05-2016 14:34

Cort nawet robił całkiem niedawno w Korei dla Fendera - seria Lite Ash w Tele i Strato. Zacna seria, fabrycznie na duncanach, mam strata, ale wywaliłem pickup spod mostu, choć mam cały set i wstawiłem takie oto cudeńko:
http://www.riograndepickups.com/dirty-harry
i brzmi zacnie.
Co do meksykańców, japońców i amerykanów. Brzmią inaczej bo nie robi się tych samych modeli co w róznych fabrykach/ krajach. I z tego powodu jest w nich inny osprzęt. Co do Squier czy Fender Made in Japan to ponoć nie ma wielkiej róznicy w jakości jak i cenie. Tylko słyszałem, w łapach nie miałem.

Awatar użytkownika
jpawlowski
Posty: 109
Rejestracja: 14-09-2012 17:22

24-05-2016 17:49

Jak trafisz Squiera z serii JV to bierz (tylko najpierw sprawdź czy nie jest przypadkiem sfakeowany). Mam jedną sztukę i nie oddam jej nigdy. Kiedyś w Tomoguitars słyszałem historię, że Dariusz Kozakiewicz, w latach 90-tych, chciał zamienić się z kimś (nie wiem z kim), łeb w łeb, na Squiera JV oddając swojego hamerykańskiego Fendera.

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

24-05-2016 19:26

Goblin pisze:wiem-środkowa przystawka;):)

Racja, ale mostkowa też -- za dużo niedokładności słychać :D

edit: gała vol też w położeniu śmiesznym...
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Awatar użytkownika
CarlosG
Posty: 440
Rejestracja: 29-09-2013 16:40

30-05-2016 00:23

Więc co w końcu Fender Meksyk czy Squier Japonia? Słyszeliście o serii E?

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

30-05-2016 06:40

Squier Indonezja i kalkomanie Fendera. Idź na całość.
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Awatar użytkownika
CarlosG
Posty: 440
Rejestracja: 29-09-2013 16:40

30-05-2016 23:53

Goblin pisze:Tylko te dwie marki bierzesz pod uwagę?

Widzę, że masz luxora. Opowiesz coś o nich? Jak na razie słyszałem jedną ale negatywną opinie.

Awatar użytkownika
Goblin
Posty: 900
Rejestracja: 22-02-2011 08:06

31-05-2016 04:58

Kupiłem go kilka lat temu-gitara jest 1980 r,przeszła wymianę progów,kluczy ,lakieru na gryfie.Moja ma nietypową konstrukcję ponieważ decha jest z mahoniu,brzmi bardzo fajnie -trochę cieplej ale mimo wszystko fenderowato,gryf jest wygodny aczkolwiek trochę grubszy niż w stracie,jednak nie stanowi to problemu.Ogrywałem chyba ze trzy Luxory i moim zdaniem to naprawdę dobre gitary,jakość wykonania jest wysoka a drewno naprawdę dobre.
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
kubzun
Posty: 1360
Rejestracja: 28-11-2011 17:27

01-06-2016 10:33

Ibanez roadstar 2 to też strat pełną gębą. Luxor to w zasadzie ibanez, dlatego jakości możemy być pewni - jednak w łapę trzeba wziąć. To są stare wiosła i możemy się bardzo rozczarować, gdyż takie wiosło kupione w ciemno może się okazać dopiero bazą do dobrego strato, albo wcale się nie nadawać. Zwracaj uwagę na progi, siodełka, klucze. Luxory miały słabe klucze, najtańsze sung il czy coś tam blokowane zupełnie wystarczą. Czasami takiego roadstara można dorwać tanio, ja bym te wiosła stawiał na równi z japońskimi skłajerami, a ich cena czasami jest nawet niższa.
Koniec końców i tak wszystko się sprowadza do dostępności na rynku i stanu wiosła.
vinta9e pisze:W życiu potrzebne ci będą tylko dwie rzeczy: WD40 i taśma klejąca. Jeśli coś się nie rusza a powinno, użyj WD40. Jeśli się rusza, a nie powinno, użyj taśmy klejącej.

Wróć do „Gitary elektryczne”