Legalna muzyka

Czołem,

Piszę tutaj taki temat, gdyż ostatnio zdarzyła się ciekawa sytuacja.

Otóż w firmie w której pracuję dyskutowaliśmy na temat komputerów klasy PC, każdy opisywał komputer swojego wyboru, a ja nie bylem w stanie zrozumieć dlaczego przy mocno podobnych konfiguracjach wychodzi mi 400-500zł więcej..

Okazuje sie-tylko ja wziąłem pod uwagę system operacyjny, co wyobraźcie sobie, spotkalo się z falą krytyki i zostałem wręcz wyśmiany. Jeszcze gorzej było gdy powiedziałem że kupuje legalną muzykę! Wywalanie kasy w błoto, bez sensu, ściągnąć nie umiem wtc.

I tu moje pytanie-naprawdę, co jest w tym złego? Póki co nie spotkałem nikogo kto uważa że to normalne. CO JEST TAKIEGO ZŁEGO W LEGALNEJ MUZYCE CZY OPROGRAMOWANIU

PS nie chodzi o to że zarabiam 4k i plebsu nie stać niech patrzą jak pan sobie pozwala na rozpustę.

4k to tak dużo
Pytanie jest źle postawione. Powinno być: dlaczego większość ludzi woli ukraść niż zapłacić ?
Tylko,że na ten temat już dyskusji było wiele. A morał z nich taki jak i w wielu innych przypadkach niekoniecznie wiążących się z działalnością twórczą, każde grabie grabią do siebie .

Cyssiek pisze:Okazuje sie-tylko ja wziąłem pod uwagę system operacyjny, co wyobraźcie sobie, spotkalo się z falą krytyki

Pewnie fanboye linuksa i muzyki na otwartej licencji. A Ty od razu, że złodzieje... (i pijaki, bo wiadomo)

Czy możesz wyłuszczyć ową licencję dla muzyki? I jej (muzyki? licencji?) otwartość? Będę zobowiązany.

Creative commons - wyłuszczać mi się nie che, bom zapił :)