01-12-2015 08:57
Wydaje mi się, że jeśli chcesz się brać za remont gitary i nie wiesz, czy przypasuje do niej mostek, to się nie bierz. Całość kwalifikuje się wg mnie do działu diy-żłobek. Dwa pytania, może uświadamiające (oprócz tego, że bodajże pisze się tak, a nie przez erzet)
1. Gdzie w mostku masz klucze, to zrobiło ze mnie układankę...
2. Czy w tej chwili struny E1 i E6 są równoległe do linii, w której układają się końce progów? Zakładam, że jest to linia w miarę prosta, w końcu Cort zobowiązuje.
Załóżmy, że odpowiedź na 2. to "tak". Ile jest "zapasu" od struny do końca progów? Bo elementarna pre-geometria wskazuje, że szerszy mostek da struny rozchodzące się w taki sposób, że wysoko na gryfie będą coraz bliżej końców progów. W mojej opinii jest to wybitnie niewygodne w grze, ale jeśl grasz "djent", nie powinno to przeszkadzać. Zaś tw. Talesa powinna pozwolić ci oszacować, jaka będzie ta różnica, jeśli tylko znasz różnicę rozstawu strun na tych mostach (gratulacje dla Wilkinsona za szerszy vintage-tremolo... pewnie arcy inteligentna ochrona przed jakimś pozwem z przyczyn patentowych...) i długość menzury.
Wg mnie taka wymiana nie ma sensu. Wpływ na brzmienie... Nie wiem. Zależy w co wierzysz. Jeśli w każdy listek i sęczek drewna, to pewnie kolosalny. Jeśli w wagę mostu/bloku, może jakiś tam, jeśli w przystawki -- raczej niewiele.
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"