Witam.
Posiadam ten piecyk i gitarkę Washburn PXL 10 na sh-4 i sh-2.
Coraz bardziej ciągnie mnie w stronę stratocasterów - Hendrix, vaughan itp
Gdybym kupił sobie tego strata, to jest sens grać na tym piecu, czy lepiej coś lampowego? Bo oczwiście wtedy najbardziej zależałoby mi na cleanie i crunchu.
Nie do końca nawet wiem, co to "crunch" brzmieniowo. Clean bez zarzutu wg mnie, ale mocnego przesteru z singla tym piecykiem nie pierdniesz, chyba, że jakiś obłędny SD wstawisz pod mostek, wtedy tak. Przez "mocny" rozumiem coś w stronę Iron Maiden czy Mercyful Fate, oni chyba też na Strato (co najmniej raz, jedyny, który znam) popylali.
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"
