Temat wydaje mi się naukowy albo prawie....
Pierwszy raz coś takiego mi się przytrafiło.
Założyłem nowy komplet strun. Bez podłączenia do wzmacniacza wszystko hula jak należy. Wszystkie struny wybrzmiewają tak jak powinny.
Podłączyłem do wzmacniacza i .....
Struny G i D są głuche. Drgają normalnie jak inne ale dźwięku we wzmacniaczu nie ma. Dałem gałę porządnie w prawo. Na przetworniku mostkowym chyba zupełnie głucho a na gryfowym jakiś cień cienia brzmienia się pojawił.
Zgłupiałem. Struna jest stalowa. Przecież to nie może się zmienić nawet jeśli jest zleżała. Stal drgająca w polu magnetycznym przetwornika powinna wyindukować w nim napięcie... ale tego nie robi. Padnięty przetwornik? W taki sposób? Dwa przetworniki? ....
Czyli struny. Zmieniłem na inne i wszystko działa.
Ktoś umie wyjaśnić ten przypadek teoretycznie albo i praktycznie również. Struny oczywiście do gitary elektrycznej cały nowy komplet :)