13-07-2015 09:35
Wczoraj jechałem na wyjazd i brałem sprzęt że sobą, wszystko zabezpieczone, dodatkowo folia bąbelkowa, tak jak powinno być. Po dojechaniu na miejsce wszystko podłączam, włączam i wypadł mi kabel z kolumny, czego nie zauważyłem, więc wzmacniacz nie był do niej podpięty. Zdążyłem dosłownie szarpnąć struny, po znalezieniu przyczyny braku dźwięku wszystko poprawiłem i było ok. Włączam, gram tak kilkanaście sekund i było tylko słychać trzask i nieprzyjemny swąd spalenizny z tyłu wzmacniacza. Odłączyłem zasilanie, patrzę co się stało, po chwili go znowu włączam i żarzyła się tylko jedna lampa na końcówce, EL34, cała reszta bez zmian. Czy ktoś wie co mogło być przyczyną takiej awarii? Dodam, że lampy mają może 7-8 miesięcy, nie dawały oznak zużycia, poszła tylko jedna. Nie chcę żeby było tak, że kupię lampy, a zaraz się okaże, że nie w tym tkwi problem, albo problem się powtórzy. Ktoś coś?
'00 Epiphone Les Paul Classic Birdseye Korea LTD
Marshall JCM2000 DSL 50
Marshall Vintage Modern 425A
Dunlop CryBaby GCB95 LTD
Seymour Duncan Distortion B + '59N