Pojawiło się dziś.
Od kilku dni ćwiczę dwie rzeczy - solo na sweepach i proste ćwiczenie na alternative picking, sprawność palców i szybkość. Wszystko w czasie oglądania Gry o Tron, więc trochę dużo.
Dziś zacząłem czuć nagły ból w nadgarstku, po zewnętrznej jego stronie (tam gdzie mały palec). Pojawia się szybciej w czasie sweepów, ale na tym drugim też po paru momentach.
Boli dość mocno, na tyle, że nie jestem w stanie nic zagrać, ale nie na tyle, żebym miał ochotę sobie odrąbać rękę.
Co to może być i jak to leczyć?
Od razu zaznaczam - gitarę trzymam na siedząco, wysoko na kolanie, gryf też wysoko, więc to raczej nie jest kwestia złego ułożenia gryfu czy dłoni.