Witam.
Chciałbym się poradzić Was drodzy forumowicze.
Moja gitara akustyczna Fender od 3 tygodni dziwnie brzęczy w okolicach mostka, a dokładniej za nim. Najbardziej słychać to przy szarpaniu struny E najgrubszej, lecz przy innych też to występuje. Ponadto, wydaję mi się, że przy dociskaniu płyty wierzchniej tuż za mostkiem, słychać delikatne odgłosy drewna.
Dodam, że gitara przez całą zimę przewisiała na ścianie. Czy może to być nadmierne wysuszenie gitary?
Kupiłem higrometr i wilgotność powietrza w pokoju wynosi około 38-43 procent. Czy to mogło mieć wpływ na obecny stan gitary?
Wyczytałem w internecie, że to normalne po zimie i żeby włożyć do pudła marchewkę albo gąbkę z wodą, zrobiłem tak i znacznie się poprawiło. Potem gitara poleżała tydzień w futerale i znowu jest tragicznie.
Czy wilgotność może mieć tutaj kluczowe znaczenie? Jak utrzymać wilgotność w normie? A może lutnik może pomóc w takiej sytuacji?
Z góry dziękuję za odpowiedzi, pozdrawiam.