Witajcie. Czy jest sens w tej cenie kupić Randalla RG50TC, do łojenia metalu? Na próby i koncerty.
Czy Celestion 70/80 tam jest dobrym głośnikiem? Zastanawiam sie czy może jakbym go kupił to za jakiś czas nie dokupić do niego kolumny na 2x12 Celeston v30 czy jakieś inne dobre głośniki?
Ewentualnei czy może warto w 1200 zł kupić heada i paczke? Widziałem paki Bugery po 400 zł, do tego jakiś head typu własnie może ten randall? Nie chcę tranzystora, bo chciałbym wreszcie napierdalać na lampię o ładnej dynamice. Przester jakiego oczekuje to, coś co nie będzie siarą , ale nie będzie również zmulone. Muzyka to np. Acid Drinkers czy Nightwish?
Głównie chciałem powiedzieć że patrzę za opcją ekonomiczną - mniej lamp. Nie jestem pewny czy będzie mnie stać na wymianę 12 lamp na raz. Randall ma 6 więc w 300 zł powinienem sie zmieścić, co nawet by mnie cieszyło :)