Granie na ulicy (aspekt prawny)

Witam szanownych strunoszarpaczy :D
Od jakiegoś czasu myślę nad graniem na ulicy, niekoniecznie w celach zarobkowych, bardziej jest to skierowane w kierunku ćwiczeń z odbiorcami ;p. Jednak jak to wygląda z kwestii prawnej? Czy mogę sobie po prostu zająć dogodne miejsce na ulicy i zacząć grać czy potrzebuję jakiegoś pozwolenia od zarządu miasta (z taką opinią kiedyś się spotkałem)
Dzięki z góry za odpowiedź :D

http://lmgtfy.com/?q=Pozwolenie+Granie+Na+Ulicy Tutaj jest odpowiedź.

O paradoksie. Szukałem. Znalazłem tam parę wątków na temat gry w gdańsku napisanych przez gazetę, parę wątków na temat gdańska i komentarzy z poradą by szukać w google... Dziękuję oświeconemu koledze, jednakże proszę o poważniejsze odpowiedzi.Zależy mi przede wszystkim na wypowiedzi osoby, która grała lub gra, gdyż zależy mi także na informacji jak to wygląda w praktyce ;p

@DominikLi
Forum jest od tego by pytać i udzielać odpowiedzi, dlatego Twój wpis nagradzam ostrzeżeniem, ponieważ nie dość, ze nie wnosi nic do tematu to dodatkowo wygląda to tak, jakbyś miał kolegę za głupiego i leniwego.

Wracając do tematu. Kiedyś czytałem trochę na ten temat i dowiedziałem się, że w niektórych miastach trzeba mieć pozwolenie. Nie pamiętam dokładnie w jakich, ale chodzi o to by wykupić prawa do grania w danym miejscu, z tym, że musisz podać ile metrów kwadratowych chcesz grać i w jakim miejscu. Po uzyskaniu takiej zgody nie możesz grać w innym miejscu niż to które wybrałeś. Tyle w praktyce, ale nie znam nikogo kto by rzeczywiście tak robił.
Ogólnie rzecz biorąc to u nas z graniem na ulicy jest jako taka swoboda i nie musisz się szczególnie bać, zwłaszcza jeśli chcesz grać bez możliwości pobierania opłat - wtedy możesz grać ile dusza zapragnie.

O taką odpowiedź mi chodziło! :D Dzięki wielkie! Temat chyba do zamknięcia.

tak,tak. Tylko jeśli komuś ,kto np. mieszka piętro wyżej albo ma sklep,restaurację, się takie muzykalne sąsiedztwo nie spodoba. Należy się spodziewać rychłej wizyty mundurowych organów.

acoto pisze:tak,tak. Tylko jeśli komuś ,kto np. mieszka piętro wyżej albo ma sklep,restaurację, się takie muzykalne sąsiedztwo nie spodoba. Należy się spodziewać rychłej wizyty mundurowych organów.

To prawda, dlatego we wszystkim trzeba mieć trochę empatii :)

Konkurencja może być duża

https://www.youtube.com/watch?v=LgmTuexhhHU

Pewnie już mafie grajkowe działają... wiesz... bitwy o dobre(kasowe) miejsce do grania na ulicy. A po za tym... za robotę byś się wziął... bo gruz kto będzie woził ;) Tyle jest zacnych ofert wakacyjnych... że o jezu. Merchandiser(brzmi dumnie) za 5 zł brutto za godzinę... gdzieś czytałem, że i za zeta/h ktoś robił... a był od wszystkiego tzn. wykładał towar, jeździł widlakiem gazówkowym, elektrryccnym, papierologię orał. No człowiek-wszystko. Nic tylko brać.