Siemano... Drodzy koledzy, ponieważ z elektroniką w gitarach mam raczej niewiele wspólnego, a przeszukując forum nie trafiłem na podobny problem, liczę na Waszą pomoc... Otóż, niedawno nabyłem Ibaneza AR420, sztuka nówka (swoją drogą rewelacyjna gitarka, przesiadłem się z Gibsona SG Special Faded i w życiu nie wróciłbym do Gibka... ale nie o tym chciałem... ;)), wszystko generalnie śmiga idealnie oprócz jedej rzeczy - wiosło ma na pokładzie 2 x humb Super 58 Custom... wiadomo, że po odpaleniu przestera jakieś tam szumy ze wzmaka da się uświadczyć i o ile z pick-upem przy gryfie wszystko jest w porządku (w sensie, po dotknięciu puszki przetwornika szumy delikatnie zanikają), niestety po dotknięciu puszki przy mostku brumienie cholernie wzrasta... Gdyby była to wina instalacji elektrycznej w domu itd. to podejrzewam, że oba przetworniki zachowywały by się w podobny sposób, więc problem sieci raczej wykluczam...
Może ma ktoś pomysł co tam może być nie tak, biorąc pod uwagę fakt, że tylko ten jeden pick-up działa w ten sposób..? Niby da się z tym żyć, bo, teoretycznie, paluchów między struny a puszkę pchać nie muszę, ale mam takie zboczenie, że jak mi coś niepotrzebnie brzęczy itd. to się wkur...am i psychika niepotrzebnie cierpi ;);)
Każda, nawet najdrobniejsza podpowiedź, przybliży mnie do spokojnego snu w nocy, więc mam nadzieję, że ktoś się zlituje ;)
Pozdro