23-04-2015 17:12
Na kurierów na razie nic nie mam prócz tego, że myślą, że obowiązkiem dobrego sąsiada jest wyręczanie w odbieraniu przesyłek pobraniowych; z zaskoczenia. Żadna nowość.
Skoro to wątek jest przeciwko niesolidnie świadczonym usługom, jako patriota, też chętnie ponarzekam- na majstrów łazienkowych. Się z takim umawiać można, "dobrze dobrze, nie ma problemu, wszystko zrobimy jak trzeba", a potem jest b*rdel w łazience: kafle pocięte krzywo, poprzyklejane jakby przez pięciolatka; przewód, zamiast wedle ustaleń pionowo w górę, a potem w bok wzdłuż wytyczonej po ścianie kreski, skośnie przez pół ściany pociągnięty- "bo zapas kabla zawsze się może przydać"; porozwalane po podłodze narzędzia, a przerwy między nimi pozamieniane w wysepki pyłów wszelkiego rodzaju i koloru i tłumaczenie: "przecież da się przejść"; deszczownica powieszona na wysokości brody siedmiolatka; jeszcze czas remontu: z umówienia się na sześć dni pracy zrobiło się dziewięć i dalej nie jest wszystko skończone. I każe sobie taki płacić jakby za budowę pomnika.
Musiałem się wyżalić.
Przechodził ktoś przez podobną traumę?
Новый скин форум- трагедия!!!