Grubość strun do mostka typu Floyd Rose

Witam serdecznie. Do tej pory używałem strun grubości 10-52, teraz jednak mam możliwość założenia 11-49. Tutaj rodzi się pytanie, czy struny takiej grubości nadają się do mostka typu Floyd Rose, i czy nie będzie wielkiego problemu z późniejszą regulacją mostka/menzury/akcji strun itp? Dodam, że do tej pory grałem w strojeniu drop C#, teraz jednak planuję wrócić do standard E.

Nie będzie żadnego problemu. Jeśli nie masz zablokowanego Floyda to musisz zwrócić uwagę, żeby był równoległy do korpusu, a w razie co wyregulować. Menzura też może wymagać ustawień.
11stki do standard E to mogą trochę twarde być, ale co kto lubi.

Z regulacją mostka nie będzie problemu bo kilka razy musiałem to robić. Nigdy natomiast do tej pory nie musiałem regulować menzury i tego się trochę boję.

Dobry stroik i nie ma się czego bać. A skoro grałeś na 10 w C# to przesiadanie się na 11 i to do E to dla mnie głupi pomysł, różnica będzie ogromna. Skoro floyd to zgaduję że 25,5" menzura, więc do E okolice 9-10/ 46-48.

No chyba że czułeś że potrzebujesz grubszych strun, wtedy najpierw spróbuj w E z 10. Granie na 11 w E i to na 25,5 to trochę katorga. Ja grałem troche czasu na 24,5 z 11 w E i niby było spoko, ale jak przesiadłem się na 10 to tak już zostało. Obecnie gram na 9 w 25,5.

Ale co ręka to inna, sam powinieneś to już ocenić na czym będzie Ci się grać najlepiej.

Struny założone, na szczęście obyło się bez ustawień menzury. Jedynie mostek wymagał regulacji, ale to już pewnego rodzaju chleb powszedni. ;) Także dziękuję za rozwianie wszelkich wątpliwości. ;) A co do "przesiadki" z 10 na 11, to wybór był świadomy, chciałem spróbować grubszych strun, bo na 10 w różnych strojeniach grałem już dość długo.

Taka drastyczna zmiana i obyło się bez regulacji menzury? ;)

Cóż, sam byłem w szoku. Widać mam szczęście, czy jakkolwiek by tego nie nazwać. ;)

Gryfem pewnie tez nie trzeba krecic?:>

9-42 bo na cieńszych szybciej się gra;)