Witam!
Święta idą a moje Koss'y ur 40 szlag trafił przez ich "kabel", który jest naprawdę dobrym żartem.
W odtwarzaniu muzyki i w grach sprawowały się dobrze. Dobra scena i dość przyjemne brzmienie, jednak zerowe tłumienie wykluczało słuchanie gdzie indziej niż we własnym pokoju. Gitara też nie brzmiała za przyjemnie, raczej słabo.
Jakie polecacie słuchawki około 150 do 200 zł, które będą dobrze odtwarzać muzykę i wystarczająco dobrze gitarę. Dobrze by było żeby nie męczyły uszu, bo będę w nich spędzał czasem ponad 4 godziny.
Wpadły mi w oko AKG K77 / K99
Ja używam AKG K514 mkII. Mam je już dwa lata i jak narazie nie narzekam. Jednego czego mogę się doczepić to za jasna barwa dźwięku i trzeszczący pałąk. Ale są lekkie, nie męczą uszu i są półotwarte. Kumpel kupił równo ze mną kupił Creative Aurvana Live. Bardzo fajne słuchawki. Tylko, że są zamknięte i męczą uszy po jakimś czasie. Dodatkowo jak ktoś ma dużą małżowinę uszną, to możliwe, że muszla słuchawek nie obejmie Ci ucha. CAL mają według mnie lepszą, wyśrodkowaną barwę dźwięku.
See the ten thousand ministries,
See the holy righteous dogs,
They claim to heal
but all they do is steal
See the holy righteous dogs,
They claim to heal
but all they do is steal
Słuchawki to AKG albo Sennsheiser. W moich K66 padł kabel... po kilkunastu latach chyba. W droższych creatiwach syna po półtora roku. K141 mialem chyba ze 20 lat ale znajomy mi rozwalił.
Chyba najlepsze uniwersalne i tanie sluchawki jakie mialem to Phillips sph2000, ale paputek pogryz mi gąbkę, a współmieszkancy trzaskali nimi o podloge co pociągniecie kabla.
Potem mialem jakies Senny i były słabe, teraz mam Plantronic pod granie z mikrofonem i do muzyki (juz nawet nie samej gitary) po prostu się nie nagają.
Potem mialem jakies Senny i były słabe, teraz mam Plantronic pod granie z mikrofonem i do muzyki (juz nawet nie samej gitary) po prostu się nie nagają.
