Awatar użytkownika
soltyske
Posty: 510
Rejestracja: 10-06-2012 13:56

19-07-2014 11:06

No patrzę, patrzę nikt jeszcze nie wspomniał o Mastodonie. Sam początkowo nie mogłem się przekonać do ich muzyki. No a teraz może dojrzałem do tej muzyki i chętnie sięgam po ich wydania.
Jak dla mnie świetny klimat zawierają w swojej muzyce. Moja ulubiona płyta to Crack The Skye. Miód dla uszu.
Zapraszam do dyskusji.
Fender Standard Telecaster | DiMarzio The Chopper | Dunlop ZW-45 | Randall RG50TC |

http://www.lastfm.pl/user/sebastians1996

Kozlowaty
Posty: 140
Rejestracja: 02-05-2012 17:54

19-07-2014 18:38

Byłem kiedyś na koncercie. Nudy w chu...lere.

Awatar użytkownika
soltyske
Posty: 510
Rejestracja: 10-06-2012 13:56

20-07-2014 15:22

To trzeba lubić :D
Fender Standard Telecaster | DiMarzio The Chopper | Dunlop ZW-45 | Randall RG50TC |

http://www.lastfm.pl/user/sebastians1996

Awatar użytkownika
Bairei
Posty: 91
Rejestracja: 16-03-2014 18:00

23-07-2014 20:52

Jak dla mnie CTS jest świetny, chociaż nie aż tak bardzo jak Leviathan (szczególnie porównując ich najdłuższe piosenki - Hearts Alive bije na głowę The Last Baron). Bardzo spodobał mi się ich ostatni krążek. Once More 'Round The Sun jak dla mnie reprezentuje taki sam poziom, jak wcześniej wspomniany CTS, a kawałek Diamond in The Witch House przywodzi mi na myśl tytułowy kawałek z tamtego albumu, a nawet Leviathana.

A poniżej moje zdanie nt. ich albumów:
Remission - nie jest zły, chociaż nie ma żadnego wyróżniającego się dla mnie kawałka, może poza Crusher Destroyer, który ma całkiem wporzo intro :d
Leviathan - Hearts Alive, Ísland, Naked Burn oraz Blood and Thunder sprawiają, że jest on moim ulubionym albumem
Blood Mountain - podobnie jak w Remission - nie mogę się do niego przekonać do końca, strasznie podoba mi się Sleeping Giant oraz Colony of Birchmen (chociaż wokal Brenta pozostawia sporo do życzenia, to outro ze solówką jest niesamowite)
Crack The Skye - oprócz The Tzara, Quintessence oraz Ghost of Karelia, to pozostałe kawałki jak dla mnie są świetne, w szczególności CTS oraz The Last Baron (przesłuchane jedna po drugiej, rzecz jasna)
The Hunter - jak dla mnie ich najsłabszy album, chociaż ma kilka niezłych momentów w tytułowym kawałku, The Creature Lives, Curl of the Burl, czy też Spectrelight.
Once More 'Round The Sun - od Tread Lightly do Asleep in The Deep wybitne, ale kolejne kawałki już mi niestety nie podpadają, dopóki nie natrafiam na Diamond in the Witch House - kolejny masterpiece, w szczególności jego druga połowa, gdy "główny wokal" przejmuje Scott (Mastodon powinien zrobić jakiś albumik albo epkę ze Scottem Kellym jako lead vocalem, na pewno kupiłbym, nawet w edycji specjalnej ;o )

Co do koncertów, to niestety nie jestem w stanie się wypowiedzieć, nigdy nie miałem okazji pójść na ich koncert... (może w przyszłym roku, lub za dwa lata mi się uda?)

No i tyle. Trochę za dużo tego napisałem, ale chyba warto było się nad tym trochę pomęczyć :P
Obrazek Obrazek Obrazek
Jackson JS35KE W/FR (Jackson CVR x2) + Charvel Fusion Special (EMG 60) + Peavey Express 112

Awatar użytkownika
soltyske
Posty: 510
Rejestracja: 10-06-2012 13:56

24-07-2014 08:36

Wartało, poczytałem conieco :D

Z Leviathana strasznie mi się podoba kawałek Megalodon.
Remission, w sumie przeslucham całe, ale żaden kawałek się nie wybija.
Blood Mountain - Mi tylko Crystal Skull wchodzi, chociaż COB też nie jest złe.
Crack The Skye - Cały album uwielbiam :P
A co do Huntera, to był pierwszy album który przesłuchałem, nie mogłem się wzmóc na następne, ale w końcu się udało :D Z Huntera Curl of The Burl chyba najlepsze, Dry Bone Valley jest też zajebiste :D

Nowego albumu jeszcze nie miałem okazji słuchać, ale co się odwlecze... :D
Fender Standard Telecaster | DiMarzio The Chopper | Dunlop ZW-45 | Randall RG50TC |

http://www.lastfm.pl/user/sebastians1996

Dolo
Posty: 511
Rejestracja: 24-09-2012 12:46

25-07-2014 19:01

Lubię ich podejście do pisania riffów i rozbudowane struktury kawałków, ale nie podoba mi się wokal. Poza tym, niektóre kawałki brzmią tak, jakby chcieli tylko przez 4,5 minuty naje*** hałasu na niskim stroju. Oprócz tego, bębniarz robi za często przejścia, ciężko jest złapać rytm.

Wróć do „Progressive”