12-04-2014 01:57
Huta, udzielę odpowiedzi na Twoje pytania, bo odniosłem wrażenie, że faktycznie chcesz poznać zdanie "opozycjonisty", a nie tylko wszcząć burdę :)
1. Nielegalność aborcji. To jest temat bardzo trudny. Nie śmiem nawet stawiać się na miesjcu kobiety, która została zgwałcona i zaszła w ciążę. Jednak mam wrażenie, że dokonując aborcji, to karę dostaje dziecko, nie gwałciciel, który IMO powinien zostać wykastrowany (przynajmniej biologicznie) i dostać za to solidną karę. Dylemat jest więc tej natury, że z jednej strony bestialsko skrzywdzona kobieta, ze skazą na całe życie, a z drugiej uśmiercenie niewinnego dziecka. Dodatkowo czy aby na pewno aborcja poprawi cokolwiek w "samopoczuciu", "komforcie" kobiety, skoro duża część psychologów twierdzi, że wiele kobiet ma różne wyrzuty po tym zabiegu. Ja osobiście pozostawiłbym możliwość aborcji w tym przypadku, jednak próbował "nakłonić" kobietę, poprzez otoczenie jej wsparciem finansowym, mentalnym i psychicznym ze strony państwa, by to dziecko urodziła i oddała do adopcji. Poruszałem ten temat z kilkoma kobietami i ku mojemu zdziwieniu przychylały się one do mojej opinii, od razu dodam, nie wszystkie były wierzące.
(Btw., "wynikiem" takiego przestępstwa jest pan Clapton. Co by było z białym bluesem, gdyby jego matka zdecydowała się na aborcję).
2. Może i księża nie są najlepsi do tego typu rozmów, bo nie rozumieją do końca "realiów", zwłaszcza rodziny, jednak kto ma to robić? Raz, że trudno znaleźć specjalistów, którzy zgodzili by się udzielać fachowego wsparcia, pozostającego jednocześńie w zgodzie z doktryną katolicką. A dwa, kto miałby za to płacić tym specjalistom. Bo jednak, wbrew powszechnej opinii, wiele, naprawdę wiele parafii jest bardzo biednych, a księża żyją bardzo skormnie (znam takich, których dochody oscyluja w granicach 700-1200 zł, minus utrzymanie plebani). Złe świadectwo wystawiają im natomiast liczni bogaci hierarchowie, mainstreamowi duchowni i dorobkiewicze.
3. Co do symboli. W mojej opinii nie są one szkodliwe. Nie upieram się przy ich istnieniu w przestrzeni publicznej, ale z punktu prawa dałoby radę obronić tezę o ich legalności. Wydaję mi się, że krzyż wpływa na łagodzenie klimatu, gdyż wierzący starają się w jego obecności powstrzymywać od złych, niewłaściwych zachowań. Natomiast dla ateistów jest to jedynie element wystroju. Tak mi się wydaję, bo np. we mnie durszlak, czy symbol buddyjski kompletnie nie wzbudza żadnych odczuć. Jednak jeżeli udałoby się komuś wykazać jego istotnie negatywny wpływ (co np. partii Palikota się nie udało przed sądem, mimo usilnych starań) na nich, to zrozumiem i jakoś przeżyję jego zdjęcie. Na argument, czemu tylko krzyż, odpowiadam, może dla mnie wisieć obok symbol innych religii (religii, takich które są powszechnie uznawane, nie sekt czy chorych, sztucznych wymysłów), których przedstawiciele znajdą się w parlamencie czy danej instytucji. W pierwszej kolejności dowieszałbym więc inne, a dopiero w ostateczności zdejmował. Co więcej, gdy krzyż jest gdzieś "hańbiony" i poniewierany, jak miało to miejsce przed pałacem prezydencki, to w pierwszej kolejności jestem za jego "usunięciem" z tego miejsca.
4. KK mówi o życiu do naturalnej śmierci. Jednak dopuszcza możliwość przerwania uporczywej terapii. Przykładem sam Jan Paweł II, który odmówił terapii, która jedynie w sztuczny sposób "podtrzymała" by go przy życiu. W KK pojawiają się głosy o tzw. "testamecie życia", a więc o możliwości zapsiania zgody na odłączenie od aparatury, gdy pozstaje się w stanie wegetatywnym. Jest to jednak problem dość drażliwy, gdyż jak słusznie zauważają niektórzy prof. medycyny, obecnie śmierć człowieka, to śmierć pnia mózgu. Kiedyś było to zatrzymanie akcji serca. A ostatnio pojawiają sie głosy, że tak zwane "warzywa" dają pewne znaki życia i być może jest to stan odwracalny. KK stoi zaś na stanowisku, że o życiu i śmierci może decydować wyłącznie Bóg (dlatego również kara śmierci jest niedopuszczalna). Natomiast "odłączenie od aparatury" jest dopuszczalne, gdyż gdyby nie urządzenia człowiek by nie żył, ergo człowiek go nie zabija, a jedynie przestaje usilnie "przedłużać" jego ziemską egzystencję.
Co do osób niewierzących. Przerwanie terapi itp. jak najbardziej dopuszczam. Eutanazję, raczej nie. Jest ona nadużywana. Zdarza się, że decyzja o jej wykonaniu zapada bez wiedzy i zgody "zainteresowanego". Dodatkowo otwarcie furtki daje takie wynaturzenia jak w Szwajcarii czy Holandi, gdzie dopuszcza się eutanazję dzieci (twierdząc, że kilku latek jest wystarczająco świadomy by decydować o tak ważnej sprawie, plus zgoda rodzica) oraz do sytauacji, gdzie ludzie w podeszłym wieku, bądź załamaniu nerwowym proszą o eutanazję, gdyż nie widzą sensu w życiu (nie pamiętam dokładnie orzeczeń ETS, ale jakby ktoś potrzebował to poszukam w notatkach i podrzucę). Można sobię więc wyobrazić jakie wiele osób, w tym dzieci emo, chętnie skorzystałoby z tej opcji. Uzyskanie zgody 2 lekarzy, pozytynwej opinii raczej nie byłoby (bo i nie jest w wymienionych przeze mnie krajach) większą trdunością. Wydaję się więc, że zezwolenie na powszechną eutanazję, nawet skierowaną początkowo do osób o konkretnych desygnatach może bardzo szybko ulec wynaturzeniu, a w moim odczuciu państwo powinno stać na straży praw człowieka i nie powinno otwierać futrki do możliwości powstania wynaturzeń w tak istotnych kwestiach. Podobnie z klonowaniem, eksperymentowaniem na ebrionach, zarodkach itp.
5. Co się tyczy pedofili wśród księży. Prawo powinno tak samo działać w stosunku do nich jak i do osób świeckich. Gdy ktoś się dopuszcza tak poważnego przestępstwa musi ponieść adekwatną karę. Jestem przeciwny tuszowaniu tego typu spraw, natomiast "zsyłki", odsunięcia od kapłańśtwa, jako samoistne kary uważam za niewystarczające. Inna sprawa, że chociażby nasz rząd, pomimo hucznych wypowiedzi, już od 6 lat nie potrafi zaostrzyć kar za to przestępstwo. Uważam, że kastracja byłaby na miejscu (przynajmniej biologiczna), jako bonus do kilkuletniego pozbawienia wolności.
Alhambra 7P, Hohner HC-06, lutniczy Gibson es 175, Fender SQ Affinity, Marshall JCM DSL 50, Marshall 1936 2x12, Marshall MG 15, Boss: NS, CH1, MD2