ma95 pisze:A fizyczne przygotowanie dla mnie nie istnieje, od początku nauki nie miałem żadnych pęcherzy itp rzeczy :P
Skubany, ja pol roku nie grałem i juz palce mają dość :D
ma95 pisze:Ja chyba jestem jedynym czlowiekiem na tym forum któremu przerwa dobrze robi, po tygodniu odpoczynku od gitary riffy które katowałem na zeszłej " sesji " gram bez trudu ( a napewno lepiej niż ostatnim razem ).
fakt faktem, z dobrze jest miec jeden dzien w tygodniu odpoczynku od wiosła, tak jak sportowcy ;d generalnie nie mozna sie przetrenowywac i popadanie w skrajnosc typu 3-4h próby codziennie to tez bywa przegiecie, bo po tygodniu/dwóch jestesmy albo znużeni graniem tego samego, albo zmęczeni wałkowaniem coraz to nowych rzeczy. Wszystko z umiarem.
Aczkolwiek na początku warto grac systematycznie, bo poczatki latwe nie sa jak nam ledwo co wychodzi, latwo sie zniechecic, a jak gramy raz w tygodniu to tym bardziej bedziemy szukac wymówek 'a dzisiaj nie bo tamto, a nie bo sprzątam, a nie bo cośtam' i tak to się kreci. Bylo kilka osob, z ktorymi ogrywalem i wybieralem gitary, po 3-4 msc jak pytalem jak im idzie to 'nie graja bo nie maja czasu', gdzie non stop ich widze jak siedza na ryjoksiążce po kilka godzin cięgiem dziennie. Takzenjak chcemy grac to starajmy sie samego siebie nie oszukiwać, nie ma że boli. :D