26-01-2014 11:20
Witam. Zacznijmy od tego, że za niedługo prawdopodobnie dostanę mały zastrzyk gotówki zaczynam myśleć o nowym wzmacniaczu. Na razie moja gitara to Vintage V100 (kupiłem niedawne więc na razie nie zmieniam na nic lepszego). Mój budżet to ok. 2000 zł aczkolwiek jakby był sens mogę dozbierać jeszcze nawet do lekko ponad 3 tys. Gram głównie takie klimaty jak Dżem, Gunsi, AC/DC aż do Iron Maiden, Metallica itp. Zależy mi również na dość dobrym cleanie. Wzmak ma służyć na próby oraz koncerty (tutaj to różnie od małych koncertów na klubach itp. do plenerowych koncertów (np. festyn parafialny :D czy jakieś dni mojej miejscowości itd.) ale również żeby była możliwość pogrania w domu. Raczej wolałbym coś nowego, żeby była możliwość ogrania w muzycznym, sprawdzenia ale w konieczności może być używka. No i tutaj pojawia się pytanie-CO WYBRAĆ? Czy jakieś transystor czy może lampa czy head+paka? Chciałbym, żeby dobrze dogadywał się z kostkami. Co do lampy i heada nie mam jakiś preferencji. Tutaj prośba do Was o pomoc. Co do comba to myślałem może (taka wersja jakbym nie mógł więcej dozbierać) a Peavey Bandit + kostki modulacyjne do niego, żeby trochę poprawić clean, a jakby był na prawdę taki zły to mam multi Zoom'a, w którym clean mi odpowiada i zawsze mógłbym nim coś naprawić. W bandycie miałbym zapas mocy na cięższe kawałki i nie musiałbym go niczym dopalać. Proszę was o porady co najlepiej kupić lampa head+paka czy combo oraz jakie konkretne modele polecacie. Oj trochę się rozpisałem :D . Z góry dziękuję za pomoc i szybkie odpowiedzi.