boden7 pisze:Wystarczy Ci, jak oblecisz na gitarze dyskografię Death od Infernal Death do Painkillera. To najbardziej obszerny i pełny przekrój death metalu.
hm. co to "Infernal Death"? jakis album? a Painkiller to byl cover, chyba na The Sound..., ale nie jestem pewien. zreszta poroniony troszke, bardziej wariacja na temat.
i nie przesadzalbym z obszernoscia i pelnia przekroju, moze do "Leprosy" byla to (taka tam se, jak dla mnie raczej malo sluchalna) rzeznia, az zaczely sie rozne wycieczki, udziwnienia, etc. wydaje mi sie, ze jedynym elementem death-metalowym pozostawal wokal.
na przyklad: blast-beatu tam nie bylo, wolnych i ciezkich riffow (jak w Obitych garach) tez nie, bezladnych "solowek" typu bracia Hoffman z Deicide, pozno po debiucie -- na szczescie tez nie :)