Mateczek pisze:Niedawno dostałem gitarkę od ojca i chciałbym ją odnowić troszkę
Mozesz popatrzeć na ten wątek, też bawiłem się w ratowanie Defila:
urzekla-mnie-twoja-historia-defil-carioca-1972-t41516.htmlJeśli zdecydujesz się ją odnawiać (a nie przerabiac) to z papierem ściernym bardzo delikatnie, gdyż te gitary mają pudło ze sklejki, a nie jednego kawałka drewna. Podobnie gryf jest "fornirowany". Oczywiście lakier powinien być nitrocelulozowy, akryle są za miękkie i do celów użytkowych się nie nadają za bardzo. Co do kluczy to polecam jakies olejowe klucze od elektryka (ja akurat kupiłem używane klucze od takamine za 40 zł) z tym że trzeba będzie rozwiercić otwory w główce gitary, gdyż te defilowskie są o dużo mniejszej średnicy.
Co do pęknięcia pudła to wiele zalezy od tego jak bardzo poważne jest to uszkodzenie. Można pokusić się o zalanie szczeliny jakimś mocnym klejem do drewna (może być wikol), z tym ża to pogorszy i tak nienajlepsze wybrzmiewanie defila. Ogólnie fajny pomysł z renowacją defila, mozna się miło pobawić. Jakichś super efektów dźwiękowych się nie nalezy spodziewać, te gitary nigdy nie chciały brzmieć rewelacyjnie, ale dla przyjemności dłubania warto to zrobić.
B.C. Rich Virgin VG-1
Roland Cube 20X
Po 17 latach przerwy powracam do nauki gry na instrumencie...