Witam wszystkich gitarzystów na tym forum!
Piszę do was, gdyż znalazłem się w impasie :P Otóż nadarzyła się znów okazja by w moim życiu zagościła gitara elektryczna, jednakże po jej zakupie pojawił się problem ze wzmacniaczem w tle. Mam stary wzmacniacz (nie gitarowy) z tego co znam jego historię używany był pod pianino elektryczne/keyboard, firmy mi kompletnie nieznanej EMA K100 - firma polska z Mielca ;) wzmacniacz ma 2 duże głośniki, każdy 50W. Gitara na nim brzmi, ale wiadomo nie jest idealnie. I teraz moje pytanie, czy lepiej do tego wzmaka dokupić jakieś efekty gitarowe (jeśli ta to jakie?), czy może jednak zainwestować w piec stricte gitarowy. Jeśli to miałoby jakoś pomóc, gram głównie bluesa i lekki rock gitara Cort Source.
Z góry dzięki za rady i sugestie.