24-07-2012 23:20
To i ja podbiję temat.
Okazało się, że zwiększy mi się nieco budżet na sprzęt, a że nie jestem zwolennikiem drobnych kroczków i wolę od razu kupić coś porządnego co mnie interesuje, to rozważam różne opcje.
Na pewno będę brał combo JMD501. Generalnie ma prawie wszystko to, czego potrzebuję, ale jednak pewne ograniczenia są. Chodzi mi głównie o efekty, których nie da się ze sobą połączyć w jeden preset. Do osiągnięcia podstawowych brzmień, na jakich mi zależy, generalnie wystarczy i biedy nie będzie, ale mimo wszystko jakiś tam ogranicznik sprzętowy jest.
Dlatego pomyślałem o dokupieniu do tego ampa właśnie PODa HD500 i wpięciu go w pętlę efektów. Wówczas mógłbym grać z moimi podstawowymi brzmieniami na samym piecu, ale do "kombinowania" miałbym PODa z preampem w piecu ustawionym na czwórkę (opcja Natural, czyli czysty dźwięk samej gitary). Na pewno zaletą takiego rozwiązania jest to, że przy eksperymentach brzmieniowych mam do dyspozycji wszystkie efekty jednocześnie na PODzie. No i nie da się ukryć, że w takiej sytuacji byłby to już zestaw na lata, bez kombinowania i sukcesywnego doinwestowywania w kostki i inne pierdoły. Zwłaszcza, że do pożądanego przeze mnie brzmienia Davida Gilmoura już rozważałem kupno Big Muffa, a do PODa są gotowe patche różnych brzmień.
Zatem pytanie - warto się tym PODem HD500 zainteresować? Wart jest tych ~2000 zł, które kosztuje?
Sarkazm i ironia pomagają mi zdzierżyć głupotę innych.