Kurcze, mam problem. Otóż gram sobie jak zawsze na guitar rigu na gitarce. Jestem odsunięty na około 2 metry od kompa i trzymam tylko gitare na kolanach. No i gram 3000 świń luxtorpedy, i tam jest riff piątego progu na 7. I właśnie jak dotykam struny E6 to na łączniu palca (składa się jakby z 3 części na górze jest opuszek, przerwa kolejna część i przerwa i ostatnia część;)) i właśnie na tym łączeniu tylko na 7 progu czuję co jakiś czas, takie delikatne szczypnięcie jakbym miał drzazgę w palcu i tego dotykał. Otóż gitara nie spadła mi z niczego, trzymam bezpiecznie w pokrowcu, także nie było szans aby coś odpadło. Gram na siedząco bo pasek zostawiłem w sali prób przy drugiej gitarce. Wczoraj było normalnie, a dziś ?? I otóż pytanie moje polega na tym a właściwie brzmi:
Czy gitara może kopać prądem na strunie?? Bo to jest dziwne grałem tak sobie z 10 minut na tej strunie i tym progu wskazującym palcem i nic, a jak grałem tamtą piosenkę, to co jakiś czas na palcu 4 czułem szczypnięcie. Patrzyłem na podstrunnice i progi i raczej nie ma tam zadziorów. Przepatrzyłem palucha i też nic nie widze. Więc czy możliwe ze mnie kopło przez strune?? Drugą rękę trzymam na desce nad strunami, także nie dotykam ani cewek, ani mostka ani innych rzeczy. Z góry dzięki wam za pomoc. Ps. Z racji tego iż mam w miarę dobry dzień, to każdą sensowną odpowiedź nagrodzę plusem, czy pochwałą, no wiecie o co chodzi ;) Dzięki z góry ;)