Adrian62 pisze:A ze strunami to pewien jesteś?
Absolutnie. Jak ktoś nie zna się za bardzo to woli powiedziec za dużo niż za mało. Na logikę nawet - inaczej jakoś wyglądają? Nie bardzo. Czy różnią się brzmieniowo? Jeśli wstawimy do elekro-akustyka i do akustyka te same to nie (w zakresie w jakim różnią się struny między sobą to tak). Czy w takim wypadku przystawka będzie inaczje zbierać dźwięk ze strun, gdy się dowie, ze to struny od akustyka? Raczej niekoniecznie
Istnieje co prawda możliwość, że czegoś nei wiem, ale w moim przekonaniu takie rozróżnienie to chwyt marketingowy
reaper05 pisze:Struny do e-akustyka nie roznia sie niczym tak samo jak struny od gitary elektrycznej.
Z Twojej wypowiedzi można odczytać, że uważasz, iż struny do gitary elektroakustycznej nie różnią się niczym od strun do elektryka
Marsz do kąta
pawwin pisze:Ja się nie zgadzam z opinią , że zakup elektroakustyka do domu to wyrzucone pieniądze w błoto.
pawwin pisze: Sam mam w domu maly wzmacniacz Rolanda AC 33, ktory oprocz powyzszych efektow ma loopera. Wiec zabawa jest przednia.
I zapomniałeś jeszcze dodać, że Twój wzmacniacz kosztuje
1400-1500zł, czyli tyle, ile kolega chce wydać na gitarę. W moim przekonaniu jak się dysponuje z góry okreslonym, bądź co bądź nie jakoś wybitnie wielkim budżetem to powinno się kupowac z głową. Ja wolałbym mieć dobrego akustyka, niż gorszej klasy elektro-akustyka. Dobre przystawki potrafią kosztowac powiedzmy ok. 500zł. Wiadomo, że producent nie da nam tych 500zł za darmo, a więc różnica między akustykiem, a jego elektrycznym bratem będzie kilkaset złotych. Dodajmy do tego wzmacniacz, powiedzmy, że też min. 500zł. No i teraz pytanie: czy nie lepiej dołożyć te 1k do gitary?