Chyba tylko dzięki efektowi, jaki daje głośne granie przez paczkę - czyli czuciu każdego dźwięku w nerkach
Samo brzmienie Splawnów mi średnio leży (nie mówię, że to kicha, bynajmniej... po prostu nie moja bajka). Przynajmniej jeśli chodzi o Nitro i Quickrod, bo tylko tymi dysponuję.
Przy czym zaznaczam, że mówię o brzmieniu minimalistycznego zestawu, czyli wzmak + paczka + ewentualnie lightowy reverb. Wiadomo, że jak się zacznie dokładać sprzętu po drodze, to prawie ze wszystkiego można fajne brzmienie ukręcić... ale mówimy o wzmacniaczach, nie o pedalboardach
1959SLP, AC30, JMP-1, Dirty Shirley, Friedman BE-100, Bluesbraker (tym niestety nie dysponuję
)... oooo, przy takich brzmieniach mogę pomlaskać ze smakiem