[krawer28] Pink Floyd comfortably numb solo cover

http://www.youtube.com/watch?v=DncCu46FY34
Zapraszam do oceniania :)

Zaczyna się fajnie. Jednakże ogranicza Cię znajomość gryfu. Wyszło ubogo zarówno pod względem dynamiki gry jak i pomysłu. Od 1 min widać, że nie wesz co dalej grać. Przypomina mi to grę Ent3x-a.

Sam początek wyglądał nawet zachęcająco. Jeśli jednak chciałeś zagrać Gilmour'a to pominąłeś kilka istotnych w tym solo (nr 2 - jak to się zwykło mazywać ;o) dźwięków. Od 50 s wszystko zgasło.

Tak przyznam ogranicza mnie jeszcze znajomość gryfu mało mam doświadczenia no ale czego się spodziewać po trzech latach gry na gitarze :) Nie chcialem nasladowac Gilmour`a dobrze wiem ze u niego Mniej znaczy lepiej, ten cover był troszke w moim stylu :)

A ja uważam że w porządku, całkiem po swojemu, obciachu nie ma.

Też mnie trochę dziwią te słowa takiej krytyki. Moim zdaniem również było nieźle i dynamika jak najbardziej była w tym solo. Był jeden moment, gdy tam na basówkach trochę pogubienia było i koło 1:30, ale jako całość było nieźle. Zgadzam się, że początek najlepszy.