Pierwszy wybór strun

Hej, potrzebowałbym pomocy w doborze strun. Gram już jakiś czas na gitarze, ale miałem o tyle szczęście, że struny były wytrzymałe, ale się jedna pieknie pierdutła. Mam gitarę Schecter Omen 6, gram głównie rock : alternatywe, fank, punk. Na grubościach się nie znam, powiem szczerze, że sam bym przetestował, ale sklep znajduje się za daleko, żeby tam jechać z gitarą i testować jak się trzyma na mojej xD, więc prosiłbym o jakąś poradę, co do tego jaką wybrać oraz czy brać całość czy kupić jedną strunę?

Wymień całość,brzmienie polepszysz i będzie lepiej stroić.
Od siebie polecam Ernie Balle 11-48,gram w nich od D do E nie jest źle :D
Może w D już lekkie makarony sie robią ale przynajmniej paluchy tak nie bolą.

Edit:
Dobra hmm, wziąłbym sobie te 11: dobre by były? Grubości: .011 .015 .022p .030 .042 .054 i co oznacza 022p ;>?

Nieowiniętą strunę

też polecam 10-46. A tak to zapewne nie bedziesz miał opcji testowania strun zanim je kupisz i tak więc to dużo nie zmienia. Przez pare miesięcy przetestuj pare rodzajów i trafisz na dobry dla siebie :P. Struny lepiej zmieniać częściej niż do końca żywotności którejś z nich (np co miesiac zalezy czy juz sa zjechane dosc).

Myslę że lepiej będzie założyć na początek coś z 10tek. Zapewne stroisz gitarę standardowo, więc 10tki będą w sam raz.
Ze Swojej strony mogę polecić Ernie Ball:
http://taniestruny.pl/struny-do-gitary- ... lar-slinky
lub DR:
http://taniestruny.pl/struny-do-gitary- ... 6-tite-fit

jeżeli masz gitarę od nowości i na tej grubości, brzmieniu dobrze czujesz się,
to bierz oryginały jakie założyli w fabryce czyli takie :

Również gram na 11 w standardzie i wcale wygodne są :) Nie ma problemów z bendami,takie sa moje odczucia.

A z jakiej firmy lepiej brać? Ernie Ball czy D'addraio? Te Ernie Ball, jak napisał kolega wyżej są już orginalnie w gitarze, ale tak patrzyłem z ciekawości i gitarzysta, który jako tako mi imponuje używa właśnie takich 10-46 d'addario. Chodzi tu o gitarzystę RHCP jakby ktoś pytał xD.

Obie te firmy są dobre.
To już od Ciebie zależy, której firmy sobie wybierzesz.
Tak jak poprzednicy dodam, że najlepiej brać 10-46 do standardu:-)

Oki, ogółem o palce nie trzeba się bać, bo na akustyku mam 12 i żyje z tym jakoś =). Ale swoją drogą, lepiej wziać "Regular Light" czy "Light Top - Heavy Bottom" czym one się od siebie różnia? Na internecie nie znalazłem xD.

Szczerze polecam struny firmy marshall. 10-46. Sam mam.
http://allegro.pl/struny-gitary-elektry ... 86098.html

rook96 pisze:Oki, ogółem o palce nie trzeba się bać, bo na akustyku mam 12 i żyje z tym jakoś =). Ale swoją drogą, lepiej wziać "Regular Light" czy "Light Top - Heavy Bottom" czym one się od siebie różnia? Na internecie nie znalazłem xD.

Różnią się grubością strun basowych w komplecie. LTHB są do 52, Regular są do 46.

Nie wiem czy wybrałeś już strunki, ale ja mogę polecić strunki fendera (Link poniżej). Dużą ich zaletą jest to iż nie mają tendencji do rdzewienia. Czarny osad też niezbyt chętnie się na nich pojawia. Wada jest to iż owijka na basowych strunach po jakimś miesiącu, półtorej zaczyna się wycierać.
http://www.musiciansfriend.com/accessories/fender-250r-super-250-nickel-plated-steel-electric-strings

Zobacz tez sobie struby GHS Gilmour, bardzo fajne struny w dobrej cenie.

Najważniejsze, żeby nie kombinować za bardzo z rozmiarami (grubością) strun. Gitara jest ustawiona pod konkretny rozmiar, czyli konkretną siłę naciągu. Przy zmianie z dziesiątek na jedenastki należałoby sprawdzić menzurę i ewentualnie poprawić, a przy drastycznych skokach rozmiarów, np z jedenastek na ósemki może okazać się niezbędna nawet regulacja prętu w gryfie. Jeżeli człowiek się na tym nie zna, to nie zaleca się robić takich regulacji samodzielnie.

E tam, jeśli ma się trochę oleju w głowie, to na pewno nie uszkodzi gitary. Ważne jest, aby w dobrą stronę kręcić ustawiając pręt i nie robić większych jednorazowych regulacji niż pół obrotu. Jeśli to nadal nie to co chcemy osiągnąć, to trzeba odczekać parę godzin aż gryf się uleży i jazda znowu. A z ustawieniem mezury to tylko stroik w łapę. Nie będę się rozpisywał bo wujek google zna odpowiedź i jest chętny nam pomóc.

Bo takim skoku strun regulujemy pręt w środku. Wbrew pozorom to wcale nie jest trudna robota. Podpowiem jeszcze że nie zmieniaj strun tak: Zdejmuję wszystkie --> Zakładam wszystkie.
Struny zmienia się pojedynczo --> Zdejmuję 0.10, zakładam 0.10 itd...
Co do strun gorąco polecam: 11-48 i 10-52. Sam na nich zaczynałem.

struny gitarowe fender są boskie, również polecam.

Fendery boskie ? ;d


struny możesz zdejmować wszystkie naraz, ale wypadało by najpierw poluzować pręt ;)

btw, jak tego nie zrobisz to dom Ci zapłonie żywym ogniem, a tak na serio to się nic nie stanie ;p

powiem szczerze, że sam bym przetestował, ale sklep znajduje się za daleko, żeby tam jechać z gitarą i testować jak się trzyma na mojej

Przepraszam za drobny OT ale jak sobie to wyobrażasz? Że przychodzisz do sklepu z gitarą, pokazujesz kolejne zestawy strun, oni ci te nówki otwierają, ty sobie zestaw po zestawie zakładasz na wiosło, stroisz, dostrajasz, grasz po czym oddajesz pogięte na końcach struny, oni je wsadzają do otwartych uprzednio opakowań, aż w końcu po kilku godzinach takiego testowania decydujesz się na jeden zestaw który ograłeś i sklep zarabia dzięki tobie 5zł, nie licząc zniszczonych wcześniej zestawów? Jaki trzeba mieć tupet aby coś takiego wymyślić?

Jak kupujesz kondomy (cena w przeliczeniu na sztukę będzie praktycznie taka sama co strun!) to też najpierw chcesz założyć żeby zobaczyć jak się trzyma na twoim?