powiem szczerze, że sam bym przetestował, ale sklep znajduje się za daleko, żeby tam jechać z gitarą i testować jak się trzyma na mojej
Przepraszam za drobny OT ale jak sobie to wyobrażasz? Że przychodzisz do sklepu z gitarą, pokazujesz kolejne zestawy strun, oni ci te nówki otwierają, ty sobie zestaw po zestawie zakładasz na wiosło, stroisz, dostrajasz, grasz po czym oddajesz pogięte na końcach struny, oni je wsadzają do otwartych uprzednio opakowań, aż w końcu po kilku godzinach takiego testowania decydujesz się na jeden zestaw który ograłeś i sklep zarabia dzięki tobie 5zł, nie licząc zniszczonych wcześniej zestawów? Jaki trzeba mieć tupet aby coś takiego wymyślić?
Jak kupujesz kondomy (cena w przeliczeniu na sztukę będzie praktycznie taka sama co strun!) to też najpierw chcesz założyć żeby zobaczyć jak się trzyma na twoim?