Założenie jest takie, żeby w każdej pozycji potencjometru vol. tranzystor grał z tak samo dobrą jakością. Ale moim zdaniem to tylko założenie. Nie wiem jak ty, ale ja widzę zajebistą różnicę między pokrętłem vol ustawionym na 1 a np. na 3. Wyższa pozycja to lepsza barwa dźwięku. Dźwięk w moim odczuciu staje się pełniejszy.
Czytam to forum od przeszło dwóch lat i byli tu nawet partyzanci co to twierdzili, że nawet na 100W potrafią grać w mieszkaniu. Cóż, do mnie to nie przemawia.
Fajna lampa 1W rozkręcona powiedzmy na 6-7 to już bardzo fajny dźwięk, a uzależnienie wszystkiego od wielkości głośnika jest wg mnie delikatnie mówiąc kontrowersyjne...
Choć jeden wie z czym to się je.
Ja absolutnie się pod tymi słowami podpisuje. Każdy wzmacniacz musi dostać odpowiednią moc, żeby zabrzmiał, nieważne jaki by nie był czy lampa czy tranzystor, czy hybryda, czy analog czy cyfra. I tu nie zawsze chodzi o przekręcenie gałki volume na maxa, ale często o określony zakres głośności, w którym amp brzmi, a poniżej lub powyżej tego zakresu czegoś jest za dużo lub za mało. Teraz co prawda tranzystory robią bardzo sterylnie, czyli jak clean to czyściutki clean, jak overdrive to overdive a po skręceniu volume w gitarze robi się papier toaletowy ale jak się gra na (co szczerze polecam) starym, jednokanałowym ampie z lat 70-80, to wraz z głośnością gain również się nasyca, bardziej kompresuje i przesteruje - oczywiście nie tak jak w wzmacniaczach lampowych no ale czuć tą różnicę.
I teraz im większa paka, głośniki, tym potrzebna większa moc żeby to rozbujać. Dlatego mało watowe wzmacniacze od zalania dziejów mają mniejsze obudowy i mniejsze głośniki, a wsadzanie 12'' głośników do paczuszki która ledwo oblepia głośniczek w 15 W ampie to jest jak wsadzanie silnika z Mercedesa do Tica i jest to chwyt marketingowy. No będzie szybciej jechało ale co na zakrętach? No można podpiąć Marshalla MG 15 pod pakę 4x12'' no i będzie grało lepiej... do póki się nie podepnie MG 100. I wtedy się okaże, że dalej to gra jak 15 W wzmacniacz do użytku domowego.
Jak dla mnie największe znaczenie dla brzmienia wzmacniacza ma przede wszystkim konstrukcja przedwzmacniacza/końcówki mocy, odpowiedni stosunek wielkości paki (+materiał) do głośnika/ów oraz jakość, konstrukcja głośnika/ów. I te opinie nie opieram na jakiś tezach wyczytanych gdzieś tam, tylko na wielokrotnych doświadczeniach osłuchowych w tej kwestii, co każdemu polecam.