Wojtax
Posty: 89
Rejestracja: 02-04-2013 16:00

28-06-2015 11:06

Witam! Mam gitarę LTD EX 50, jest to Explorer i jest wyważony w ten sposób, że środek ciężkości przypada na gryf, co jest uciążliwe przy graniu na stojąco dla lewej ręki. Macie jakieś proste patenty żeby temu zapobiec? Pozdro.
PS: nie wiedziałem do jakiego działu, więc daję tutaj.
Obrazek

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

22-07-2015 18:48

Szeroki pasek, może przemieszczenie straplocków, wymiana gitary.
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Sasquach
Posty: 223
Rejestracja: 27-03-2010 06:51

22-07-2015 20:13

"Opadający gryf" tylko braveran może pomóc. A tak poważnie, to można jeszcze dodać obciążnik do komory z elektroniką, choć przyznam szczerze, że daje to mały efekt, ale zawsze warto spróbować. W SG trochę pomogło.
Peavey Bandit Solo Series 50W (1981r), głośnik Scorpion
Peavey Studio Pro 112 65W, głośnik Blue Marvel
Line 6 Verbzilla
Line 6 Echo Park
Line 6 Pod HD500X

Awatar użytkownika
kavoo
Posty: 2112
Rejestracja: 08-07-2012 23:17

22-07-2015 21:17

Braveran - zgodnie z treścią reklamy - działa na konar, nie na gryf.

Sasquach pisze:W SG trochę pomogło.

W SG jest inna bajka niż w EX, bo ten przede wszystkim leci do przodu, a że ma nad wihajstrem do paska róg i można nad nim z tyłu wiosła wykombinować coś na kształt szlufki w spodniach, przez które przeplata się pasek. Kiedyś gdzieś w internetach widziałem takie rozwiązanie - nieco abstrakcyjny pomysł, ale podobno się sprawdza.
Obrazek
Sarkazm i ironia pomagają mi zdzierżyć głupotę innych.

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

23-07-2015 07:21

Nie znam gorzej wyważonej gitary niż SG. Co do obciążenia, działa, ale trzeba mieć przestrzeń, która je jakoś pomieści. Zdarzyło mi się kiedyś dodać paręset g ołowiu (zbieranego na ulicy w postaci "odważników" spadających z felg w ilościach przerażających) do ultra-taniego korpusu czyjegoś basu... (JB, więc miejsce przy elektryce było). Korpus + gryf totalne no-name (ale na gryfie dorobili logo Fendera), klucze Gotoh nie wiedzieć czemu, mostek z blachy po konserwach chyba, przystawki .....SD bass lines! Brzmiało to z dechy totalnie głucho i nijak, przez piecuch też beznadziejnie; niezależnie od (nie)obecności ołowiu. Nawet napis na przystawkach nie pomagał :)
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Wróć do „Hyde Park”