Witam. Na gitarze gram coś ponad rok. Od początku nastawiony byłem na granie death/black metalu (oczywiście pamiętając o podstawach takich jak akordy itp.) ale chodziło mi głównie o wyćwiczenie prawej ręki, a więc szybkie kostkowanie prawą ręką. Kostkuje nadgarstkiem, najlepiej widać to na tym filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=bh6LK06I3Uc. Tak samo trzymam kostkę oraz poruszam a raczej poruszałem ręką o czym zaraz. Tak więc dobrze mi szło granie. Nie zacinałem się na stojąco, szybkie tempa nie sprawiały problemu. Jednak 3 dni temu się coś zmieniło, nie mam pojęcia czemu. Otóż chwyciłem gitarę usiadłem sobie wygodnie i nic. Kostkowanie leży, zacinam się na najwolniejszych tempach. Na stojąco w ogóle nie dam rady, nawet jak już bardzo się napne to się uda przez chwile ale męczy i kostka bardziej "sunie " po strunie. Zauważyłem że teraz jakby cała ręka idzie w górę. Nie mam pojęcia co jest przyczyną, gdyż nie przerywałem ćwiczeń ani nic z tych rzeczy. Od trzech dni męczę się z tym, próbuję "nauczyć" rękę dawnego stylu ale nic nie pomaga. Ruszam ręką jak najluźniej i nic. Nie mam pojęcia co się stało. Dodam że kilka razy miałem podobny problem gdzie ręka zwyczajnie "zapominała" jak grać, ale pięć minut gry wystarczyło by powróciła do formy, a teraz nic mi nie pomaga. Może wy znajdziecie jakąś pomoc, gdyż ten problem całkiem uniemożliwia mi grę. Proszę o pomoc i z góry dziękuje.
EDIT: Dodam jeszcze że z palm mutem przy mocnym spięciu powoli wychodzi ale bez na niestłumionej strunie mogę zapomnieć.