01-03-2015 19:35
LPB-1 booster to jest najprostsze i najtańsze co może być, na pajączkach nawet go możesz bez problemu zlutować. Ten booster nic nie koloryzuje, tylko podbija level.
Pomysł w pętle stąd, że jak coś wpinasz w pętle to omijasz sekcję przedwzmacniacza innymi słowy jak wepniesz delaya w linię to ten "zdealeyowany" sound gitary będzie uczestniczył w sekcji przedwzmacniacza, będzie modelowany w sekcji EQ, przesterowany (jeśli używasz na przesterze). W takich przypadkach często efekt narzuca swoją charakterystykę i z nią jest dźwięk modelowany i niektórzy tego nie lubią. Jak wepniesz w pętle to czysty sound z gitary jest modelowany w preampie i dopiero po tych operacjach dodawany jest do niego dany efekt wpięty w pętlę, tuż przed wzmacniaczem mocy.
I teraz jak wpinasz boosta w linię to na przesterze, sygnał z gitary przez ten boost, prócz wzrostu levelu jest dodatkowo wzmacniany i w rezultacie bardziej się przesteruje, dlatego jakiego byś boostera nie wpiął w linię, to na kanale przesterowanym zawsze gainu będzie dodawał, a przy dużych gainach ze wzmacniacza i przy wzmocnieniu boosterem, mogą się pojawić niechciane dźwięku, wzbudzania, "dławienie" itp.
Nie wiem jak to by było gdybyś wpiął w pętlę boosta i po prostu podbił sygnał wykreowany w przedwzmacniaczu - masz tranzystor, można spróbować. Ja tego nie próbowałem, bo rzadko miewam wzmacniacze z pętlą.
W gitarowej branży nie ma rzeczy niezawodnych, zwłaszcza w świecie kostek - ta sama kostka a kompletnie inaczej będzie się zachowywać przy różnych gitarach a zwłaszcza różnych wzmacniaczach. Polecam LPB-1 bo jest najprostszy i najtańszy w budowie, możesz sobie go zbudować na początku w formie eksperymentalnej (bez obudowy z byle jakim przełącznikiem) i przetestować. Jeżeli nie chcesz ingerować w sound wzmacniacza powinien Cię interesować tylko clean boost, a wg mojej opinii - im prostszy, tym lepszy.