Muzycy z problemami - chorobami psychicznymi itp.

Witam.
robię pewną pracę do szkoły na temat sławnych muzyków z "problemami" nazwałem to troche dziwnie , ale to nie istotnie.
Chodzi mi o sławnych muzyków z jakimiś upośledzeniami , chorobami psychicznymi ogólnie wszystko na tle psychicznym lub fizycznym ( np gitarzysta bez palca) czy coś. Nie ważne jaki gatunek muzyczny i czy to klawiszowiec czy drummer.
Podawajcie wszystko !
Z góry dzięki (( :

Axl Rose- psychika
Tony Iommi- obciął se kiedyś opuszki w dwóch palcach w prawej ręce.
Jak mi się jeszcze coś przypomni to napiszę.


P.S Napisz o problemach z powodu narkotyków, znajdziesz bez problemu ;P

Ale Reth podał lepsze...

Takie przypadkowe np starcenie palców też mam na myśli : )

Syd Barrett

Nie napisałem że specjalnie.
Bono-śmierć matki, złe kontakty z rodziną, nawet chciał zabić brata w napadzie złości
Anthony Kiedis- rozwód rodziców, mieszkanie z ojcem w co najmniej nieodpowiednim dla nastolatka miejscu, narkotyki, śmierć kumpla z zespołu, mieszkanie pod mostem
John Frusciante- narkotyki, otarł się o śmierć, przeszczepy skóry z ramion, zryło trochę psychikę (i tak już zrytą)

django reinhardt stracił chyba dwa place w pożarze:)

Jeff Beccera z Possessed! Drze mordę na wózku, bo został postrzelony.
Poza tym może Jon Nödtveidt... już nie żyje.
Nattramn z Silencer

KURTAŁKĘ

Trochę szalony i zwartiowany, spontaniczny. Nie taki jak wszyscy faceci, tajemniczy, luzacki. Liczne problemy ze wszystkim, buntownik.

reth pisze:Chuck Schuldiner.

A jemu było coś oprócz raka? Bo jak idziemy tym tropem to: Dio, Iommi, Jon Lord i jeszcze sporo się znajdzie.

Ingo Schwichtenberg(Helloween) - schizofrenia.

Mustaine- załamanie psychiczne, próba samobójstwa, kilka odwyków, paraliż lewej ręki

Bon Scott upił się na śmierć, brał narkotyki

Jason Becker, Clive Burr, Pete Sandoval, Adrian Kowanek, Rick Allen. Pete powoli powraca do zdrowia jak i do aktywnego grania. Rick również nie poddał się i gra od lat wielu. Pozostali wciąż walczą i też chwała im za to :)

qwertys pisze:Bon Scott upił się na śmierć

nie do końca, udusił się własnymi wymiocinami w nocy. (oczywiście spowodowane one były chlaniem bez umiaru ;])

Phil Anselmo - brał prochy, uzależnił się i przedawkował, czego efektem była śmierć kliniczna, przez to miał również problemy z własną psychiką (co widać na ostro przesadzonych utworach z The Great Southern Trendkill).

James Hetfield - uzależnienie od alkoholu, leków przeciwbólowych i (chyba) narkotyków, niejednokrotnie na odwyku.

Michael Jackson - uzależnienie od operacji plastycznych, niejednokrotnie je przechodził, chcąc się dowartościować zmienił kolor skóry.

Kurt Cobain - ten to dopiero miał zrytą psychikę, co widać nie tylko po tekstach, ale i zachowaniu. No i brał narkotyki.

Mick Jagger - seksoholik.

Liam Gallagher - alkoholik.

Rysiek Riedel - uzależniony od narkotyków, przez to właśnie zmarł.

Jeśli uzależnienie i narkotyki też wchodzą w grę, to czemu nie ma tu jeszcze Hendrixa?
Można dodać jeszcze Ozzy'ego Osbourne'a - toć i ten miał przecież niezłego doła przy rozstaniu z Black Sabbath i później, a na dodatek pił, ćpał, wiadoma sprawa.
Layne Staley - widać problemy z psychiką nie tylko przez uzależnienie od narkotyków, ale też teksty. Tak czy inaczej - bardzo go szanuję, bardziej niż Cobaina, który wcześniej był mi bardzo bliski swym... hmm... "buntem".

Kurt Cobain miał jakieś tam problemy z psychiką, nie pamiętam do końca, na pewno gdzieś coś o tym znajdziesz.
James Shaffer (KoRn) zaczął grać na gitarze dzięki wypadkowi na trójkołowcu :).
Gdzieś czytałem, że Jimmy Page był/jest powiązany z jakimiś okultystycznymi rzeczami, może coś znajdziesz.
W sumie to nie wiem czy ona się nada, w sumie słyszałem tylko jej jedną piosenkę, ale Amy Winehouse miała mocne problemy z narkotykami, na jednym z koncertów wciągała coś tam nawet stojąc prawie nieruchomo na scenie.
Być może Michael Jackson miał też coś z psychiką, w końcu raczej nikt normalny nie chce z czarnego zmienić się na białego :P

Dwa dni temu dowiedziałem się, że Mike Porcaro(Toto) cierpi na ALS (to samo, co Jason Becker).

Ian Curtis z Joy Division miał epilepsję.
Trent Reznor miał fobię społeczną, ale chyba mu przeszło.
BassHunter ma zespół Tourette'a.
A Beethoven wszak w pewnym momencie ogłuchł.

I taki bonus znalazłem:
http://www.toptenz.net/top-10-disabled-musicians.php

AC/DC : Malcolm Young - alkoholik, Phil Rudd - ćpun, Bon Scott - zmarł w samochodzie na wskutek zadławienia się własnymi wymiocinami.
Dave Mustaine (całe Megadeth też) - ćpun do potęgi entej, ręka, dzieciństwo
Metallica
Jimi Hendrix
Jim Morrison
Keith Richards
Kurt Cobain
Eric Clapton
Lemmy z Motorheadu
Jason Becker
Tony Iommi
Ozzy Osbourne (ogólnie cały Black Sabbath)
Całe Motley Crue
Poison
Alice Cooper
Iron Maiden
Dio
Elvis Presley
Guns N' Roses
Iggy Pop
Judas Priest (chociażby incydent z zabitym dzieciakiem)
Lynyrd Skynyrd (wypadek)
Sex Pistols (ogółem dużo punkowych zespołów)
Van Halen
Yngwie Malmsteen

Narazie tyle mam, fajnie historie ale niektóre bardzo smutne (jak np. Elvisa).

Kenobi pisze:Keith Richards

podobno do tej pory odczuwa skutki upadku z palmy.

skoro o problemach ze ćpaniem to takie ciekawa historyjka o Panu z Korn.
http://www.youtube.com/watch?v=gsnpweTRyRY

Kenobi pisze:Iron Maiden

W aktualnym składzie raczej żadnych chorób nie ma, alkohol owszem, ale nie na koncertach.

W biografii czytałem, że chyba na trasie chyba Number of the Beast perkusista (nie Nicko) więcej spędził czasu z głową "we wiadrze" (celowy zabieg stylistyczny) niż grając.

mck pisze:

Kenobi pisze:Iron Maiden

W aktualnym składzie raczej żadnych chorób nie ma, alkohol owszem, ale nie na koncertach.

W biografii czytałem, że chyba na trasie chyba Number of the Beast perkusista (nie Nicko) więcej spędził czasu z głową "we wiadrze" (celowy zabieg stylistyczny) niż grając.

Chodzi o przeszłość.

Stiwi Łonder, Andreja Bocieli, no i buckethead chyba też coś musi mieć...

Jim morrison- chyba narkotyki
Slash - trochę palił i pił, aż mu rozrusznik serca wstawili
John belushi-też narkotyki...

Kenobi pisze:

mck pisze:

Kenobi pisze:Iron Maiden

W aktualnym składzie raczej żadnych chorób nie ma, alkohol owszem, ale nie na koncertach.

W biografii czytałem, że chyba na trasie chyba Number of the Beast perkusista (nie Nicko) więcej spędził czasu z głową "we wiadrze" (celowy zabieg stylistyczny) niż grając.

Chodzi o przeszłość.

Chętnie posłucham, kto? Tylko Di anno ćpał. Clive Burr pił i przychodził pijany na koncerty. Z obecnego składu, tylko Janickowi zdarzyło się zagrać po pijaku, bodajże w latach 90. Był tak pijany, że koncert przerwano. Jeśli będziesz miał farta, to może dorwiesz bootleg o wdzięcznej nazwie " A real live drunk one". Reszta składu zachowuje się przyzwoicie, nikt problemów nie ma.

Od siebie dorzucam alkoholizm Mike Portnoya.

B0B0 pisze:Slash - trochę palił i pił, aż mu rozrusznik serca wstawili

I ćpał. Przez ćpanie właśnie wstawili rozrusznik serca, sam się do tego przyznał i ostrzega wszystkich innych żeby nie brali tego, jeśli nie chcą skończyć tak jak on.

Fryderyk Szopen zmarł na gruźlicę .

Jak by popatrzyć na historię to najwięksi kompozytorzy kończyli w niezbyt przyjemny sposób. Co do muzyki rockowej to jakiś czas temu widziałem książkę w której były opisane najbardziej znane przypadki. Żeby nie było offtopu to np. Pan Andrzej Zaucha został zastrzelony http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Zaucha_(piosenkarz) . Motywem była zazdrość o jego żonę.

Radzimex pisze:
Michael Jackson - uzależnienie od operacji plastycznych, niejednokrotnie je przechodził, chcąc się dowartościować zmienił kolor skóry.


Rysiek Riedel - uzależniony od narkotyków, przez to właśnie zmarł.

Co to w ogóle za pieprzenie? Po jaki ciul się wypowiadasz o czymś, o czym nie masz pojęcia.. Riedel zmarł na niewydolność serca. Jackson robił operacje palstyczne, bo był zniszczony po wypadku przy kręceniu reklamy Coca-Coli, podpalił się. Co do koloru skóry, to chorował na vitiligo, czyli bielactwo nabyte. Nie wiesz co to, to poczytaj.

Ciekawą historię imo miał Clapton - odnośnie dorastania z przeświadczeniem, że jego matka, to siostra, a babka to matka. No i problem z alkoholem, taki poważny.

Co do Jacksona, to co napisałem wyczytałem gdzieś w necie kiedyś, w podobnym temacie. Także tutaj przyznaję się do błędu - jestem niedoinformowany, a przede wszystkim źle doinformowany. Sorry za błąd.

conscious pisze: Riedel zmarł na niewydolność serca.

Spowodowane jest to między innymi czym? Narkotyki osłabiły organizm, przez co bardzo łatwo jest zejść na cokolwiek.