zainteresowały mnie micro wzmacniacze z jakiegoś powodu (nie chodzi o słuchawkowe).
w sumie to ciekawa opcja, jak nie można być zbyt głośno, lub na wyjazd nie chce się targać 40W lampowego kombajnu. Dużym plusem ta mobilność dzięki zasilaniu bateriowemu.
Widziałem i ograłem:
1. Fender Micro Twin
brzmienie straszne. w sumie to wszystko oprócz wykonania i wyglądu jest straszne. jedna wielka siara i w ogóle nie ma porównania do innych tego typu wzmacniaczy.
2. Orange Micro Crush
brzmienie na przesterze do przeżycia, ale cleanu to prawie nie ma. ogromnym plusem wbudowany tuner. niezbyt dokładny, ale zawsze tuner - jedno urządzenie przy sobie mniej do zgubienia na plaży, czy pod namiotem.
3. Marshall MS-2
ni jak się to ma do brzmienia Marshalla, ale to dokładnie to na co liczyłem przy takiej cenie i takich gabarytach. Niestety brak tunera. Clean jest ok i drive też niczego sobie jak na takie gabaryty. na pewno brzmi to lepiej niż dowolne nagranie puszczone z telefonu.
4. Blackstar Fly 3
tu zbliżamy się do brzmienia, które można osiągnąć ze wzmacniacza (podkreślam WZMACNIACZA, a nie zabawki).
nie wiem po co wcisnęli tu delay. clean ok, przester fajny. definitywnie zostawia w tyle wyżej wymienione.
wiem, że z tego typu wzmacniaczy jest jeszcze Marshall MS-4 i MS-4ZW, VOX AC1 i Danelextro Honeytone, ale tych nie miałem okazji sprawdzić.
ten Blackstar trochę wychodzi poza ramy kategorii, o której mówię, ale wiecie mniej więcej o co chodzi.
Znacie jeszcze jakieś tego typu wzmacniacze ?