Poza tym, zadałem tylko jedno pytanie, a już z góry założyłeś o oszustwie, o naciąganiu. Coś w tym jak widać jest, skoro zadając pytanie bez sugerowania oszustwa ani machlojstwa dostaję od razu taką odpowiedź na konkretne "zarzuty". ;-)
Twój jednozdaniowy post był bardzo prowokujący. Po za tym już drugi raz piszesz coś o "nagrywania partiami”, więc bardzo dobrze wiedziałem, co masz na myśli.
Z innych źródeł słyszałem, że trochę więcej, ale nieistotne. ;-)
Twoja źródła kłamią, ale to też nie istotne. Przeszukałem całe archiwum GG (wiele tego nie ma) szukając czy rzeczywiście coś, chociaż podobnego napisałem. No, ale cóż... Nic. Jedyne, co napisałem negatywnego odnośnie tego coveru to, że podkład jest za głośno a to jest już poprawione.
Co za bzdura. Ja nagrywam całościowo i mi potrafi nie wyjść kilka razy wcześniej, a jakoś "za 50" razem wychodzi, więc dziwna ta Twoja teoria.
Bo sie tego po prostu w tym czasie nauczyłeś. Po za tym nie wierze, że chciało Ci sie nagrywać coś aż "50 razy”!
Nie koniecznie tak musi być u Ciebie, aczkolwiek nie wierzę na słowo, że za każdym razem w całości grasz idealnie każdy utwór po rzekomych 2 latach gry na gitarze (tak jak na coverach). :-)
Nie gram idealnie. Jest masa błędów tylko wystarczy dobrze posłuchać. Po za tym "ile lat ktoś gra" nie odzwierciedla tego jak ktoś gra. Niektórzy po 1 roku grają lepiej niż inni po 6 latach. To zależy od tego ile dziennie się ćwiczy, co się ćwiczy i jak to się przyswaja a nie wyłącznie od tego ile lat ktoś gra.
Mi chodzi po prostu o to, że to nie jest rzetelne odzwierciedlenie tego, jak się gra.
Nie wrzucam coverów po to żeby pokazywać swoje słabe strony, które już znam. Wiem, co u mnie leży i nie pokazuje tego. Nagrywam utwory stosunkowo łatwe i na moim poziome, które nie zawierają czegoś z czy mam problem. A jeśli o same covery chodzi to dla mnie dobra zabawa a przy okazji rozwijam się ucząc się nowych utworów.
Dla mnie rzetelne jest: odpalam kamere, siadam i gram. Jednorazowo w całości.
Ale tak się nie da ! Przynajmniej większość utworów złożonych z gitary solowej i rytmicznej. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale żeby to jakoś brzmiało to czasami trzeba nagrać 2-3 gitary grające jedną partię. Robi tak jakieś 90% osób grających covery. Czasami lepiej po prostu zrobić to za jednym zamachem nagrywając to jedną ścieżką. Tylko, że nie widziałem coveru, który był tak zrobiony i miał pozytywne oceny ;).
Myślę, że wszystko wyjaśniłem i odpowiedziałem na twoje pytanie „Dźwięk nagrywany ciągiem, czy po 50 razy każda partia oddzielnie i łączenie całości?”:D Rozumiem, że nie podoba sie mój styl nagrywania, szanuje to, nie mam jakiś pretensji. Dzięki za Twoją opinie ;) Zawsze lepiej wiedzieć, co sądzą o tym inni. :) Pozdro