sss
Moderator
Posty: 2438
Rejestracja: 18-09-2013 12:53

18-08-2014 22:51

Tak sobie myślę, że może należałoby wymienić uniwersalne combo elektroakustyczne na dwa oddzielne a że zawsze marzył mi się marszałek więc dlaczego nie?

Zacząłem się powolutku rozglądać ale mnogość opcji jest potężna. Czy możecie mi powiedzieć po krótce czym się charakteryzują poszczególne serie i na jakie brzmienie mogę w nich liczyć?

Czy hybryda to krok do przodu w stosunku do czystego tranzystora.

Mile widziane konkretne, polecane modele.

Cena do 1000zł. Do grania w domu. Musi mieć reverb i dobry clean. Nie chcę symulacji i 175 dodatków. Muza hmmm coś bluesoworockowego i brzmienie LP.

Awatar użytkownika
Train
Posty: 666
Rejestracja: 23-04-2013 17:24

18-08-2014 23:15

Valvestate 8080, jeżeli stawiasz na uniwersalność, ładny reverb i przyzwoity clean. Model dosyć popularny, to i w przyszłości ze sprzedażą problemu by nie było.

5150 - "tranzystorowe JCM800", więc na logikę, świetny clean, super crunch i overdrive. Z tego co pamiętam, pogłos sprężynowy. 212, jeśli mowa o niegłośnej grze w domu to może być mały problem, lepiej brzmi rozkręcony.

Jest jeszcze 5210, 112 i 50W, dwa kanały i reverb, brzmienie jak wyżej, wg mnie świetne. :)
Jeśli szukasz czegoś tylko do domu to może 5010 (112, 30W), albo Lead 12 (110, 12W)?

Odnośnie hybrydy vs tranziaki... trzeba nieźle pokręcić gałkami (i rozkręcić), żeby poczuć namiastkę brzmienia lampy, jednak to nie jest to, zupełnie inna dynamika i charakter dźwięku. Podejrzewam, że w/w stare Marshalle zabrzmią tak samo, a nawet lepiej. :)
'00 Epiphone Les Paul Classic Birdseye Korea LTD
Marshall JCM2000 DSL 50
Marshall Vintage Modern 425A
Dunlop CryBaby GCB95 LTD
Seymour Duncan Distortion B + '59N

moonquirk
Posty: 1386
Rejestracja: 02-05-2012 22:22

18-08-2014 23:17

Jakąś różnicę zapewne odczujesz, ale nie będzie ona na tyle duża, żebyś oniemiał z wrażenia. Zależy jakiego masz tranziaka, bo jak masz jakiegoś szatana, a kupisz coś lżejszego to odczujesz dużą różnicę w brzmieniu :P.
Za to do 1000 zł możesz wyłowić na allegro jakieś małe lampiaki, np. laney cub 12r, szanowny kolega "ma95" sprzedaje customowego heada 5W za 4.5 stówki, do tego jakbyś sobie walnął jakąś fajną kolumnę to mogłoby ładnie grać. Wszystko zależy od tego, czego oczekujesz od pieca.
Obrazek
Hughes&Kettner Tube 50

sss
Moderator
Posty: 2438
Rejestracja: 18-09-2013 12:53

18-08-2014 23:28

Czego oczekuję?
Hmmm w duszy gra mi ciepłe, grube brzminie takie kojarzące się z LP. Raczej długie dźwięki niż duże ich ilości. Zawsze lubiłem gitary z Dżemu, sporo ze Slasha ale ...moimi idolami byli zatwardziali "fenderowcy" albo i są Glimour i Knopler ;-) Chociaż jak doszli do mojego wieku to sobie kupili LP :P
Na pewno będę też grał palcami na "klinie". Gram raczej cicho. Mała lampka kusi ale nie wiem, czy to nie będzie za głośno?

A jakie są najtańsze nowe małe lampiaki warte uwagi?

Awatar użytkownika
Train
Posty: 666
Rejestracja: 23-04-2013 17:24

18-08-2014 23:41

No to tym bardziej skłaniałbym się ku starym, tranzystorowym Marshallom. Z czasem, jak uznasz, że Ci nie wystarcza, to sprzedasz tranziaka, dołożysz jeszcze raz tyle i jeszcze trochę i weźmiesz jakiegoś JCM800, a potem nie będziesz chciał spojrzeć na nic innego. :D
'00 Epiphone Les Paul Classic Birdseye Korea LTD
Marshall JCM2000 DSL 50
Marshall Vintage Modern 425A
Dunlop CryBaby GCB95 LTD
Seymour Duncan Distortion B + '59N

sss
Moderator
Posty: 2438
Rejestracja: 18-09-2013 12:53

18-08-2014 23:49

Starego tranziaka czyli? Jak starego?
Jak coś jest elektronicznego i ma 20 lat to właściwie kondensatroy elktrolityczne do wymiany, potencjometry do renowacji itp. i jakoś to mnie przeraża.

A nowa seria MG? Taki MG30 to nie jest cyfra czy jest? Piszą, że analogowy tylko efekty cyfrowe hmmm tego to nie kumam;-)

Awatar użytkownika
ma95
Doradca
Posty: 5303
Rejestracja: 05-10-2012 18:08

18-08-2014 23:56

seria MG dzieli się na kilka "rodzajów". Mam na codzień styczność z 50dfx a kiedyś posiadałem 30dfx. Cóż mogę powiedzieć - 100% tranziaka z małym układzikiem DFX ( chorus i pare pierdół które działają jak powinny ).
Powiem tak - za swoją kase mg50dfx to bardzo fajny amp, idealnie się sprawuje z multi i kostkami. Natomiast jego przester wbudowany jest paskudny, ale nie mozna miec wszystkiego :)

sss
Moderator
Posty: 2438
Rejestracja: 18-09-2013 12:53

19-08-2014 08:52

Mam jedną kostkę - Jackhammer. Gdzieś widziałem nówkę MG30 coś tam za 600 zł i tak sobie o niej pomyślałem. A czym się różni cfx i dfx ?

Awatar użytkownika
Goblin
Posty: 900
Rejestracja: 22-02-2011 08:06

19-08-2014 11:50

miałem kiedyś master reverba 30W,cudny piecyk do domowego grania
Obrazek
Obrazek

Sylwekk0
Posty: 1060
Rejestracja: 07-03-2012 15:23

20-08-2014 21:54

Jako wielbiciel starych wzmacniaczy tranzystorowych powiem tak - to co robione jest teraz i wypuszczane na rynek, a to co robili w latach 70, 80 to dwie różne bajki zarówno pod względem budowy, jakości i brzmienia. I nie mam na myśli, że zawsze te starsze są lepsze, bo są różni ludzie, różne mają gusta, różne potrzeby ale są po prostu inne. Wiele osób kupuje coś współczesnego co ma w nazwie "Vintage" albo jakąś cyfrę gdzie widnieje symulacja '67 Deluxe i chce uzyskać brzmienie 70s. Prawda jest taka, że nie uzyska, może kupować sobie kostki, pierdoły i tak nie uzyska albo wydaje mu się, że uzyskał - jak chcesz osiągnąć dobre stare brzmienie Marshalla to musisz kupić vintagowego Marshalla (prawdziwego vintaga, a nie VS'a z 90-któregoś). Miałem/mam styczność z wzmacniaczami tranzystorowymi z lat 70/80, różnymi konstrukcjami, brytyjskimi, holenderskimi, 100 W, 30 W i każdy z nich ma/miał ten "oddech", którego żaden współczesny amp nie posiada. I żaden współczesny tranzystorowy wzmacniacz Marshalla nie będzie miał tego "oddechu", którego miały te stare konstrukcje(zwłaszcza z lat 70), ponieważ wtedy inne były materiały, zamiast krzemu dawali german, technika była mniej zaawansowana i te układy preampów były robione prościej, dawano inne głośniki (które też robiono inaczej) i m. in. z tego są te różnice.
Każdy okres czasu to są inne brzmienia, inne standardy i trzeba wybrać coś dla siebie. I te propozycje co Train polecił jak najbardziej tylko w mojej opinii czasami za dużo wołają za te stare Marshalle z serii 52..., zwłaszcza za te Lead i Reverb 12. I jak marzył Ci się marszałek to kup marszałka, bo kupisz coś innego "będzie fajne ale..." dalej będziesz wzdychał za marszałkiem.

sss
Moderator
Posty: 2438
Rejestracja: 18-09-2013 12:53

20-08-2014 23:42

Ze wszystkim się zgadzam pod warunkiem, że sprzęt jest w odpowiednim stanie. Przecież są w nim kondensatory elektrolityczne. Po 40 latach mają zupełnie inne parametry.Taki wzmacniacz bez odpowiedniej ingerencji nie ma prawa brzmieć jak w latach 70tych. Rozumiem jeśli zakup byłby tańszy ale nie do końca tak jest.Myślicie, że mam obawy na wyrost?

Sylwekk0
Posty: 1060
Rejestracja: 07-03-2012 15:23

21-08-2014 18:38

sss pisze:Ze wszystkim się zgadzam pod warunkiem, że sprzęt jest w odpowiednim stanie. Przecież są w nim kondensatory elektrolityczne. Po 40 latach mają zupełnie inne parametry.Taki wzmacniacz bez odpowiedniej ingerencji nie ma prawa brzmieć jak w latach 70tych. Rozumiem jeśli zakup byłby tańszy ale nie do końca tak jest.Myślicie, że mam obawy na wyrost?

Przy kupnie używanych rzeczy zawsze trzeba się liczyć w ewentualną naprawę, zwłaszcza jak kupuje się w ślepo. Ja swojego też musiałem naprawić bo reverb był w rozsypce ale naprawiłem. Potencjometry też troszkę trzeszczały i trzeba było psiknąc Kontaktem PR ale jak zobaczyłem jak są one zbudowane i porównałem z współczesnymi to tak jakby czołg porównywać do Uaza.
Ja w starych Marshallach tranzystorowych nie gustuje zbyt, bo są za drogie ale jest masa różnych brytyjskich firm, które robiły fajne SS i można je kupić za śmieszne pieniądze czasami.

sss
Moderator
Posty: 2438
Rejestracja: 18-09-2013 12:53

24-08-2014 00:27

Właśnie wróciłem z minimaratonu bluesowego. Patrzyłem sobie na czym ludzie grają u jak to brzmi. Bardzo dobrze wypadł head+paka hiwatt.

Co do staroci wiadomo, że naprawić trzeba ale ja nie to miałem na myśli ;) Mi chodzi o to, że 40 letnia elektronika bez rewitalizacji nie ma szans zabrzmieć tak, jak w czasie swojej świetności i nie wiem czy opinie w stylu "kupiłem 40 letni wzmacniacz 100% oryginał i brzmienie vintage zjada wszystkie współczesne produkty" można brać na poważnie. A nawet dla dodania pikanterii powiem, że uważam takie opinie za zupełnie oderwane od rzeczywistości bo zaczynając od początku czyli od zasilacza to już ten element najprawdopodobniej nie będzie trzymał założonych parametrów itp. itd. Czy możecie poprzeć lub zaprzeczyć? :)

Sylwekk0
Posty: 1060
Rejestracja: 07-03-2012 15:23

25-08-2014 18:22

Mi chodzi o to, że 40 letnia elektronika bez rewitalizacji nie ma szans zabrzmieć tak, jak w czasie swojej świetności

Zależy co się z nią działo, jak była użytkowana i przechowywana.

"kupiłem 40 letni wzmacniacz 100% oryginał i brzmienie vintage zjada wszystkie współczesne produkty"

No to jest faktycznie stwierdzenie bez sensu i od razu można stwierdzić, że osoba tak pisząca/mówiąca nie patrzy obiektywnie albo mało słyszała. Zasilacz tu jest nie istotny wg mnie przy takim rozważaniu, bo różnice technologiczne, standardy przez 40 lat zmieniły się diametralnie. Różnice są nawet w używanej cynie. Tu chodzi po prostu o brzmienie i funkcjonalność, które muszą trafić w gust muzyka.

jas
Posty: 3
Rejestracja: 14-09-2015 15:20

22-04-2016 12:26

Train pisze:No to tym bardziej skłaniałbym się ku starym, tranzystorowym Marshallom. Z czasem, jak uznasz, że Ci nie wystarcza, to sprzedasz tranziaka, dołożysz jeszcze raz tyle i jeszcze trochę i weźmiesz jakiegoś JCM800, a potem nie będziesz chciał spojrzeć na nic innego. :D


Czy ta zasada ma tez zastosowanie dla reedycji JCM800?

Awatar użytkownika
malyguit
Moderator
Posty: 1649
Rejestracja: 10-05-2010 18:34

23-04-2016 15:02

JCM 800 2203 stare czy nowe brzmi jednakowo, czyli wspaniale.

Awatar użytkownika
kubzun
Posty: 1360
Rejestracja: 28-11-2011 17:27

23-04-2016 22:14

1000zł na wzmacniacz do gry w domu to dużo pieniędzy. VS 8080 to dobry piec, 8040 też, bardzo fajne sprawy. Brzmienie lampy to nie jest, ale naprawdę brzmi ciepło, a przester jest "klarowny", nie wali siarą.
Co do obecnie produkowanych tranzystorów nie wiele mogę powiedzieć, miałem 250 dfx i brzmiał tragicznie, podpiąłem go pod paczkę 212 celestion i dopiero zyskał oddech, okazało sie że oryginalne głośniki nadawały się na nocnik. Co nie zmieniło faktu że brzmiał wciąż cienko, a przester był marny.
Z tranzystorów polecał bym te marszałki vs, to w zasadzie to jest jakiś tam tranzystor, no i starsze peavey, bandyty i reszte tego typu. Naprawdę brzmią blusowo i dobrze, a to że zagrasz na nich panterę to tylko dodatek. Tak, zagrasz na tym dżem :D
Ostatnie co do lampiaków, w domowym zaciszu 5w to za dużo jest, dlatego piec nie powinien mieć 1w, tylko magiczny master volume. Ja gram na 40w lampie i nie narzekam. Pewnie że nie rozkręce końcówki mocy bo głowa my mi wybuchła, ale na <10w napewno jest to możliwe.
Polecam zwrócić się do kogoś z forum, Maddog czy inni konstruktorzy, którzy robią wzmacniacze na zamówienie, takie konstrukcje nie są wbrew wszystkiemu drogie, a masz to co chcesz.
vinta9e pisze:W życiu potrzebne ci będą tylko dwie rzeczy: WD40 i taśma klejąca. Jeśli coś się nie rusza a powinno, użyj WD40. Jeśli się rusza, a nie powinno, użyj taśmy klejącej.

Wróć do „Wzmacniacze gitarowe”