20-08-2014 21:54
Jako wielbiciel starych wzmacniaczy tranzystorowych powiem tak - to co robione jest teraz i wypuszczane na rynek, a to co robili w latach 70, 80 to dwie różne bajki zarówno pod względem budowy, jakości i brzmienia. I nie mam na myśli, że zawsze te starsze są lepsze, bo są różni ludzie, różne mają gusta, różne potrzeby ale są po prostu inne. Wiele osób kupuje coś współczesnego co ma w nazwie "Vintage" albo jakąś cyfrę gdzie widnieje symulacja '67 Deluxe i chce uzyskać brzmienie 70s. Prawda jest taka, że nie uzyska, może kupować sobie kostki, pierdoły i tak nie uzyska albo wydaje mu się, że uzyskał - jak chcesz osiągnąć dobre stare brzmienie Marshalla to musisz kupić vintagowego Marshalla (prawdziwego vintaga, a nie VS'a z 90-któregoś). Miałem/mam styczność z wzmacniaczami tranzystorowymi z lat 70/80, różnymi konstrukcjami, brytyjskimi, holenderskimi, 100 W, 30 W i każdy z nich ma/miał ten "oddech", którego żaden współczesny amp nie posiada. I żaden współczesny tranzystorowy wzmacniacz Marshalla nie będzie miał tego "oddechu", którego miały te stare konstrukcje(zwłaszcza z lat 70), ponieważ wtedy inne były materiały, zamiast krzemu dawali german, technika była mniej zaawansowana i te układy preampów były robione prościej, dawano inne głośniki (które też robiono inaczej) i m. in. z tego są te różnice.
Każdy okres czasu to są inne brzmienia, inne standardy i trzeba wybrać coś dla siebie. I te propozycje co Train polecił jak najbardziej tylko w mojej opinii czasami za dużo wołają za te stare Marshalle z serii 52..., zwłaszcza za te Lead i Reverb 12. I jak marzył Ci się marszałek to kup marszałka, bo kupisz coś innego "będzie fajne ale..." dalej będziesz wzdychał za marszałkiem.