antyk2112
Posty: 17
Rejestracja: 06-04-2015 20:10

13-05-2015 22:50

Jak w temacie, co bardziej polecacie, warto dołożyć do tego VHSA? Grałem na tańszym odpowiedniku i z kostka gadał sensownie, na marshallu niestety nie. Cena wyższa ale ma dwie lampy, co sądzicie sprawdzi się do rocka, metalu?

Awatar użytkownika
usher2609
Posty: 116
Rejestracja: 12-06-2012 19:17

14-05-2015 08:40

Grałem na tym Marszałku i szczerze mówiąc nie przypadł mi do gustu. Miałem wrażenie że lubi sobie dudnić dołem, ale tracąc przy tym na selektywności. Z zewnętrzną kostką boss ds-2 sprawa nie miała się lepiej.. No i radziłbym się nie sugerować lampą na przedwzmacniaczu, bo ona daje tyle co nic. Patrząc na logikę - wpuszczasz sygnał, który (rzekomo) ma lepszą dynamikę i nie wiadomo co, a potem i tak wszystko prostuje kilka chamskich tranzystorów na końcówce mocy.. Kanał czysty też nie jest jakąś rewelacją. Jedyne co przemawia na korzyść tego marshalla, to jego głośność i zapas mocy. Co do vht, to nie grałem na tym, więc trudno jest mi cokolwiek powiedzieć, no ale na pewno ma więcej wspólnego z lampowym brzmieniem niż ten marshall.
Yamaha Pacifica 112 xj, Peavey Triumph 120, B.D. Sound i inni.

Awatar użytkownika
malyguit
Moderator
Posty: 1647
Rejestracja: 10-05-2010 18:34

14-05-2015 10:36

Przesiadając się z Peaveya StudioPro na Marshalla Valvestate też miałem takie odczucie, jednak było ono błędne. Otóż Marshallowi brak basu - bo to konstrukcja otwarta. Jednak nie mniej - nie więcej, to dobry tranzystor. Powiedzmy sobie komercyjny hit wzmacniaczy budżetowych. Brzmienie ma jedne z najbardziej rozpoznawalnych i pomimo to, że jest to tranzystor z jedną lampą ( to jeszcze nie hybryda :) to daleka wali marshallowskim środeczkiem. Dla tych co zaczynają przygodę z graniem idealny. Drugi wzmacniacz to 6W do domowego ćwiczenia, komponowania i nagrywania studyjnego. Do grania rockowego z kapelą nie ma szans, dobrze klepiący perkusista go zagłuszy i to jedną reką i nogą. Nie grałem na nim, ale z tego co widzę w necie, to powrót do starych konstrukcji hand wired z małym dopaleniem krzemem, jednak to nadal lampa - tu lampka. Tak więc dwa rożne piece ze względu na przeznaczenie. Osobiście wybrał bym piec od Jima.

Awatar użytkownika
usher2609
Posty: 116
Rejestracja: 12-06-2012 19:17

14-05-2015 12:02

Z tego punktu widzenia, to się zgodzę, że jeśli ktoś zaczyna przygodę, to valvestate jest burżuazyjną opcją. Do tego logo daje +5 do feelingu :D. No i daje rady na próbach ze względu na duży zapas mocy
Yamaha Pacifica 112 xj, Peavey Triumph 120, B.D. Sound i inni.

Awatar użytkownika
Rooster
Posty: 70
Rejestracja: 04-01-2015 12:53

14-05-2015 14:07

Nie wypowiem się, który lepszy bo VHT nie miałem. Mam za to VS100 (co niby jest to samo co VS8080) i nie zgodzę się do końca z tym, co malyguit napisał. Mam dwie lampy do tego wzmaka i z każdą wzmacniacz brzmi inaczej, więc nie jest to tylko świeczka jak w tych "hybrydach" od Voxa.
VS100 brzmi dobrze na przesterze, clean według mnie lepszy w Fenderze Champ XD czy Frontmanie ale nie jest źle. Ma "magiczny" przycisk w stylu boost, wtedy brzmienie staje się bardziej agresywne, ale też trochę zamulone według mnie. Przy ustawieniach na najwyższym gainie wali już siarą, ale może przez to, że mam stockowe pickupy w gitarze. Ogólnie to dobry wzmacniacz do crunchu, overdrive lat 60-70'tych i distortion w stylu lat 80'tych. Mocniejsze brzmienia na tym wzmaku ukręcają ale mi się nie udaje.
Dodam jeszcze, że to dość głośny wzmacniacz i żeby ustawić głośność na znośną trzeba się pobawić potencjometrem, bo albo nic nie słychać, albo już jest za głośno.

Awatar użytkownika
ma95
Doradca
Posty: 5303
Rejestracja: 05-10-2012 18:08

14-05-2015 14:42

Rooster pisze:Mam za to VS100 (co niby jest to samo co VS8080) i


Akurat "tym" samym wzmakiem byłby vs8100 a nie vs100. Te typu Vs100 czy vs65t to już nowsza seria, troche jasniejsza a co za tym idzie żywsza w brzmieniu. Ale cała reszta wypowiedzi jest zgodna z prawdą. Ja bym zdecydowanie wział tranziaka ( czy tez niby hybrydę ) :P

PoleconyEkonomiczny
Posty: 87
Rejestracja: 03-03-2015 23:30

14-05-2015 15:16

Też bym brał Marshalla, nie dlatego że to TA firma. Grałem na 8080 i VS100, lampy tam zamontowane to nie chwyt i dodatek do robienia WOW. Nie zagra to jak pełna lampa, ale jest lepiej niż na czystym tranzystorze.

antyk2112
Posty: 17
Rejestracja: 06-04-2015 20:10

14-05-2015 15:17

Ciężki wybór, musze chyba ograć tego Marshalla, grałem na vht special 6, z przesterem z kostki kopał dupe, a ten ultra ma ma dodatkową opcje żeby dopalic gainem, musi się dogadywac. Koncertów wielkich grać na tym nje będę małe próby, ew coś w szkole. Cóż poczekam na więcej opinii do piątku i najwyżej pojadę ograć tego marshalla

Awatar użytkownika
Rooster
Posty: 70
Rejestracja: 04-01-2015 12:53

14-05-2015 16:59

antyk2112 pisze:Cgrałem na vht special 6, z przesterem z kostki kopał dupe


Jeżeli Ci się spodobał to bierz i się nie zastanawiaj ;)

Awatar użytkownika
usher2609
Posty: 116
Rejestracja: 12-06-2012 19:17

14-05-2015 22:03

Zgadzam się, jeśli ten vht bardziej do Ciebie przemówił i uważasz że spokojnie spelni Twoje wymogi, to bierz. Ale i tak na Twoim miejscu nawet dla pewności albo profilaktyki ograł tego marszala. Jak Ci się nie spodoba, to wtedy będziesz miał pewność że nie był dla Ciebie :)
Yamaha Pacifica 112 xj, Peavey Triumph 120, B.D. Sound i inni.

antyk2112
Posty: 17
Rejestracja: 06-04-2015 20:10

14-05-2015 22:14

I zrobię jak mówicie - jadę ograć tego marshalla w przyszłym tygodniu i napisze co i jak. Wkoncu 400 zł droga nie chodzi :) a boje się tego pprzesteru w vht bez kostki na którym mi zależy. Ogram i napisze bo juz długo mam go na oku, dzięki za porady :)

antyk2112
Posty: 17
Rejestracja: 06-04-2015 20:10

18-05-2015 16:55

Marshall skopal mi dupe totalnie, zakochałem się w tym wzmacniaczu i kupiłem wszystkim polecam

Wróć do „Wzmacniacze gitarowe”