Marshall avt100 czy może...

Cześć. Zastanawiam się nad kupnem Marshalla jak w tytule. Polecacie go do hard rocka czasem coś mocniejszego ale bez przesady i ładny clean. Jak u niego z efektami? Czy może lepiej jakiś vox vt40 nowy? Mam do 1000 zł budzet. Jak to jest z tymi wzmakami używanymi? Boję się że się zepsuje a gwarancji nie maM jak z nowym. Czy warto kupić używany żeby nje narazić się na koszty? Co może się zepsuć i czy droga naprawa. Grany w domu próbach i może kiedyś małe koncerty

AVT 100 jak najbardziej, ale broń Boże z fabrycznym głośnikiem

Lepsze niż vox do jakichś gunsow,acdc? hmm głośnik idzie kiedyś wymienić jak będsie kasa. Ale boję się że się coś zepsuje, co może się w nim zepsuć drogiego,wiem ze te lampy są tanie i je trzeba wymieniać ale jak do gitar używanych jestem nastawiony pozytywnie To do wzmacniaczy sceptycznie bo wiadomo więcej elektroniki itd

AVT naprawisz za grosze, ale to się praktycznie nie psuje. Voxa sobie podaruj. Mozesz się tez rozejrzeć za Marshallem Valvestate 8080.

O, Valvestate 8080 bardzo fajny sprzęt. Do Gunsów itd. radziłbym się rozejrzeć za starymi tranzystorami na Mosfetach od Marshall: 5210, 5150, 5213 itp. Brzmeinowo powinno Ci bardzo podejść.

Za tysiaka wyrwiesz Randalla RG50TC. Ja bym w tą stronę na Twoim miejscu szedł.

Modern-high gainowy Randall do klasycznego hard rocka to raczej nie jest najlepszy pomysł.

Mogę kupić tego 8080 z 94 roku w bardzo dobrym stanie przy możliwości ogrania. Myślicie,że to dobry pomysł? Podobno stare są dużo lepsze.

@Train
Randall ma przełącznik na przesterze z amerykańskiego na brytyjski. Grałem na takiej zabawce, dawałem gain ok. 6-7 i bardzo ładnie hardrockowo ciągnął na tym trybie British.