FlashGordon
Posty: 426
Rejestracja: 18-01-2014 19:48

11-12-2015 13:10

J/w. Gram hmm 16 miesięcy, przez połowę tego okresu po 3-4h dziennie, przez resztę nigdy mniej niż 1h dziennie. Nie umiem zagrać żadnej piosenki poprawnie od początku do końca, a w kwestii improwizacji nie umiem złożyć więcej niż 3 dźwięków, żeby uszy nie odpadły. Nie przyznaję się nikomu, że gram na gitarze, a tym bardziej, że gram prawie 1.5 roku, bo jak usłyszą mnie w akcji to za nic nie uwierzą. Moją popisową, jak dotąd najlepszą i zarazem jedyną zagrywką, którą mogę zagrać bez obawy innym gdy już muszę są pierwsze 2 minuty Stairway to heaven, dalej to już nie moja liga. Uczyłem się też grać Metallici, ale umiem jedynie MoP do momentu wejścia tego 0-1 (1) 0-1 (2) 0-1 (3) - wiadomo o co chodzi, to jest już ponad moje możliwości. Enter sandman to też nie mój poziom. Czy po tym czasie powinienem umieć więcej ? Reklama Rocksmitha o ile dobrze pamiętam mówiła, że po 60h będzie można siebie określać jako "umiejącego grać na gitarze". Ja mam przegrane ponad 200 i wstyd mi wziąć gitarę do ręki przy innych.
Yamaha Pacifica 120H
Zoom G5

Awatar użytkownika
zekori
Posty: 345
Rejestracja: 27-05-2012 17:54

11-12-2015 13:23

mocna samokrytyka. jak gra na gitarze tak cie "boli" to moze sobie odpuść. Na siłe nie warto, bo tylko popadniesz we frustrację.
Cort X2 BK
Fender CD-60 (shadow SH-145bk)

+ Peavey Bandit 112 red
+ Roland Cube 20XL
+ Kustom Sienna 35 pro

+ Kolumna Aktywna RHA-12/2/250P

Awatar użytkownika
6nt
Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: 06-10-2015 09:38

11-12-2015 13:24

Pierwszy podstawowy problem - musisz uczyć się z planem, najlepiej z nauczycielem, ale co najmniej z planem. Drugi - ćwiczenia są efektywne do około pół godziny na raz. Piszę "ćwiczenia", nie "granie". Powiem Ci tak... ja po miesiącu grałem już pierwszą prostą piosenkę, nauczyciel mniej więcej co miesiąc daje kolejną. Od The Wings, przez Toma Petty, po Pink Floyd. Każda piosenka ma swój cel, żadna nie trwa dłużej niż kilka minut. Do tego skale, pająki, akordy rozłożone, ćwiczenia dłoni i palców, czyli coś, co robią nawet profesjonaliści. Ja codziennie ćwiczę po około 20-40 minut + trochę grania, to daje efekty, bo jest to ukierunkowane, żadne ćwiczenia nie są bez sensu, żadne piosenki nie są wybrane przypadkowo. a zaczynałem od kaleczenia "Seek&Destroy" na podstawie filmiku z youtube...
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."

FlashGordon
Posty: 426
Rejestracja: 18-01-2014 19:48

11-12-2015 13:37

zekori pisze:mocna samokrytyka. jak gra na gitarze tak cie "boli" to moze sobie odpuść. Na siłe nie warto, bo tylko popadniesz we frustrację.


Właśnie mimo mojej nieudolności nie ma tu za grosz frustracji. Nigdy nie miałem aspiracji zostać drugim Claptonem, zawsze to było tylko i wyłączanie dla siebie. Gram, bo mimo zerowych umiejętności wciąż nawet z samego trzymania gitary czerpię jakąś tam przyjemność.

Pierwszy podstawowy problem - musisz uczyć się z planem, najlepiej z nauczycielem, ale co najmniej z planem. Drugi - ćwiczenia są efektywne do około pół godziny na raz. Piszę "ćwiczenia", nie "granie". Powiem Ci tak... ja po miesiącu grałem już pierwszą prostą piosenkę, nauczyciel mniej więcej co miesiąc daje kolejną. Od The Wings, przez Toma Petty, po Pink Floyd. Każda piosenka ma swój cel, żadna nie trwa dłużej niż kilka minut. Do tego skale, pająki, akordy rozłożone, ćwiczenia dłoni i palców, czyli coś, co robią nawet profesjonaliści. Ja codziennie ćwiczę po około 20-40 minut + trochę grania, to daje efekty, bo jest to ukierunkowane, żadne ćwiczenia nie są bez sensu, żadne piosenki nie są wybrane przypadkowo. a zaczynałem od kaleczenia "Seek&Destroy" na podstawie filmiku z youtube...


Ćwiczeń nigdy nie robiłem, myślałem, że jak będę starał się grać zróżnicowany repertuar od muzyki klasycznej przez RHCP do Megadeth to po czasie umiejętności same przyjdą. Może faktycznie to zmienię.
Yamaha Pacifica 120H
Zoom G5

Awatar użytkownika
zekori
Posty: 345
Rejestracja: 27-05-2012 17:54

11-12-2015 13:43

umiejętności przyjdą, mówię z autopsji bo też nie rypałem ćwiczeń tylko same utwory. Zacznij od paranoida i jego solówki, no łatwiej sie nie da.
Cort X2 BK
Fender CD-60 (shadow SH-145bk)

+ Peavey Bandit 112 red
+ Roland Cube 20XL
+ Kustom Sienna 35 pro

+ Kolumna Aktywna RHA-12/2/250P

angmar
Posty: 3
Rejestracja: 14-12-2012 08:38

11-12-2015 13:44

Biorąc pod uwagę standard wypowiedzi jaki stosujesz w różnych dyskusjach i poziom kultury z jakim traktujesz adwersarzy, zaryzykował bym stwierdzenie że nie tylko gitarowym.

Awatar użytkownika
6nt
Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: 06-10-2015 09:38

11-12-2015 13:45

Tak to nie działa. Ćwiczenia pozwalają osłuchać się z dźwiękami i ruszyć rękę, rozciągnąć i ułożyć odpowiednio palce. To co napisałeś, to tak, jakbyś zamiast iść na trening, brał udział w walkach bokserskich z bokserami w różnej wadze. Niby kiedyś technika przyjdzie, ale najpierw wyłapiesz po ryju tyle, że nauczyć się nie zdążysz. I jeszcze jedno - ćwiczenia wykonuj powoli i dokładnie, zawsze z podkładem, zawsze do jakiegoś rytmu (może być nawet zwykły metronom). To bardzo ważne - najpierw technika, szybkość przyjdzie sama z czasem. Jak u boksera: siłownia, biegi, skakanka, worek, a dopiero potem na ring i po ryju. Mój nauczyciel powiedział mi tak: pół roku ćwiczymy technikę, żeby były podstawy, potem uczymy się grać. I coś w tym jest.

Jeszcze jedno - nagrywaj się i odsłuchuj, sam zobaczysz po co ;-)

Kolegą "angmarem" się nie przejmuj - zauważ, to jego trzeci post i od razu głupi hejt... o kim to może świadczyć? i jak?
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

11-12-2015 14:39

FlashGordon pisze:J/w. Gram hmm 16 miesięcy, przez połowę tego okresu po 3-4h dziennie, przez resztę nigdy mniej niż 1h dziennie. .

Zazdroszczę czasu. Może grasz za dużo? (W pełni poważnie piszę. A żartobliwie -- nawet chciałem dokopać za niegdysiejsze przerzucanie się gie, ale jakoś nie mam siły -- jestem nie w formie.)

Nie wiem, co to "Rocksmith". Masz słuch? Nucisz bez fałszu? Jak z rytmem?
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

FlashGordon
Posty: 426
Rejestracja: 18-01-2014 19:48

11-12-2015 14:43

6nt pisze:Tak to nie działa. Ćwiczenia pozwalają osłuchać się z dźwiękami i ruszyć rękę, rozciągnąć i ułożyć odpowiednio palce. To co napisałeś, to tak, jakbyś zamiast iść na trening, brał udział w walkach bokserskich z bokserami w różnej wadze. Niby kiedyś technika przyjdzie, ale najpierw wyłapiesz po ryju tyle, że nauczyć się nie zdążysz. I jeszcze jedno - ćwiczenia wykonuj powoli i dokładnie, zawsze z podkładem, zawsze do jakiegoś rytmu (może być nawet zwykły metronom). To bardzo ważne - najpierw technika, szybkość przyjdzie sama z czasem. Jak u boksera: siłownia, biegi, skakanka, worek, a dopiero potem na ring i po ryju. Mój nauczyciel powiedział mi tak: pół roku ćwiczymy technikę, żeby były podstawy, potem uczymy się grać. I coś w tym jest.

Jeszcze jedno - nagrywaj się i odsłuchuj, sam zobaczysz po co ;-)

Kolegą "angmarem" się nie przejmuj - zauważ, to jego trzeci post i od razu głupi hejt... o kim to może świadczyć? i jak?


Coś w tym jest, na przestrzeni tego 1.5 roku zauważyłem, że ćwicząc jeden kawałek od razu robiłem jakieś tam postępy w innym, który miał podobne zagrywki. Więc konkretne ćwiczenia faktycznie mogłoby otworzyć furtkę na wyższe poziomy. Wszedłem właśnie na Guitarworld - aż zdziwiłem się ile tam jest przydatnych artykułów.

Biorąc pod uwagę standard wypowiedzi jaki stosujesz w różnych dyskusjach i poziom kultury z jakim traktujesz adwersarzy, zaryzykował bym stwierdzenie że nie tylko gitarowym.


Mój poziom kultury był odwrotnie proporcjonalny do poziomu zarozumiałości niektórych osobników. Na szczęście na tym forum jest ich dosłownie kilku i zazwyczaj aż sami się proszą by zejść do ich poziomu.
Yamaha Pacifica 120H
Zoom G5

FlashGordon
Posty: 426
Rejestracja: 18-01-2014 19:48

11-12-2015 14:45

starahuta pisze:
FlashGordon pisze:J/w. Gram hmm 16 miesięcy, przez połowę tego okresu po 3-4h dziennie, przez resztę nigdy mniej niż 1h dziennie. .

Zazdroszczę czasu. Może grasz za dużo? (W pełni poważnie piszę. A żartobliwie -- nawet chciałem dokopać za niegdysiejsze przerzucanie się gie, ale jakoś nie mam siły -- jestem nie w formie.)

Nie wiem, co to "Rocksmith". Masz słuch? Nucisz bez fałszu? Jak z rytmem?


Możliwe, raz byłem w UK i nie grałem 5 tygodni, po powrocie mnie i gitarę łączyła tak jakby inna relacja. :-) Była taka świeższa i bez zbędnej spiny, grało się lajtowo. Ale po tygodniu niestety wszystko wróciło do normy.

Rocksmith to gra na PC, która uczy grać na elektryku. Czy mam słuch - nie wiem, choć myślę, że czasami potrafię trzymać rytm. Nie potrafię za to kompletnie przenosić melodii z głowy na gryf.
Yamaha Pacifica 120H
Zoom G5

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

11-12-2015 15:50

No, to próbuj... Tzn. jeśli np. jesteś przyklejony do tabulatur w kwestii prostych i wolnych rzeczy, sugerowałbym odklejenie się, tzn. właśnie przenoszenie z ucha/głowy na rękę/progi. Moja naczelna zasada brzmi: ma być jak najwygodniej i jak naj"ergonomiczniej", a ustawienia karkołomne zaczynam "wbrew sobie" ćwiczyć wolno i wtedy robię pozory, że czegoś tam się uczę. Ostatni przykład z mojej "stajni": prostackie pajączki typu 1234 itd. powtarzane co strunę w różnych pozycjach mam niechcący przez rozgrzewki opanowane, nawet z pomijaniem strun, nawet 1423 itp., a z radosnej nieświadomości nagle wyszło, że 4321, czyli proste "wstecz" totalnie kuleje, zwłaszcza w wykonaniu palca serdecznego.

Gdybym miał 3-4h dziennie na granie, połowę czasu przyjmowałbym treści z książek/sieci, może granie z metronomem/komputerem. No i "granie" głosem. Choćby takie karkołomne ćwiczenie, jak wynucenie podstawowych skal modalnych, które ćwiczyłem półtora roku temu (z braku papieru i ołówka do oznaczania interwałów posłużyły monety).
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Awatar użytkownika
Goblin
Posty: 900
Rejestracja: 22-02-2011 08:06

11-12-2015 17:33

też tak miałem ,ale gdzieś po dziesięciu latach grania:):)
Obrazek
Obrazek

FlashGordon
Posty: 426
Rejestracja: 18-01-2014 19:48

11-12-2015 19:54

Dzięki za rady. Z tymi skalami dobry pomysł, zacznę jednak od ogarnięcia dźwięków na gryfie, może kupię te naklejki na gryf. Myślę więc, że ćwiczenia techniczne + skale w przeciągu kilku miesięcy dadzą jakiś efekt.
Yamaha Pacifica 120H
Zoom G5

sss
Moderator
Posty: 2438
Rejestracja: 18-09-2013 12:53

11-12-2015 20:01

Ja podobnie wymiękam przy kolegach wymiatających tu na forum. Na mnie działa cel pod tytułem zagrać tak aby dało się nagrać i komuś pokazać. Nie są to majstersztyki ale ja w moim wieku na cuda nie liczę poza dobrą zabawą ... głównie moją :mrgreen: Może spróbuj?

Ella
Posty: 261
Rejestracja: 09-10-2014 17:13

12-12-2015 00:40

Ja podobnie jak przedmówca uczę się dla siebie, i tylko dla siebie. Ale przeciwnie do przedmówcy, nie próbuję się nagrywać... Przejechałam się na tym lata temu, gdy jako nastolatka uczyłam się klawiszy. Danego utworu uczyłam się tak długo, aż dało się go nagrać bezbłędnie. A potem brałam się za następny, a o poprzednim zapominałam. Jeśli o mnie chodzi, to gitara jest dla mnie odpowiednia, właśnie dlatego, że nie ma przycisku Record... Moim największym marzeniem, takim banalnym, ukoronowaniem, jest nauczenie się grania w fingerstyle'u, trzech ulubionych piosenek, moich trzech ulubionych zespołów, Aerosmith - Angel, The Kelly Family - First Time i ROXETTE - Almost Unreal.


Co do tematu, to ćwiczyć i nie poddawać się, a kiedy nic nie wchodzi, i mylisz się już w sprawach bardzo prostych, kończ ćwiczenia. Ja uczyłam się na początku akordów, a później, niedawno, zaczęłam naukę klasycznego grania. Dzielę więc ćwiczenia na część akordową, i klasyczną. Robię sobie przerwę pomiędzy sesjami. W sumie to gram ok. 1,5 godziny dziennie, ale jak nie mam z jakiegoś powodu na to siły. to się nie zmuszam. Nigdzie mi się nie śpieszy. Efekty są ale powolne, czasem jest super, innym razem fatalnie. Najgorzej jest z tym, że ręce mi się szybko męczą, palce cierpną i bolą. najbardziej lewa ręka, kciuk i mały palec. Tyle czasu minęło, a ja wciąż nie opanowałam belki. Mam problemy z F, H7, D i d. Te dwa ostatnie to nie wiem dlaczego, ale jakoś tam mi z nimi nie po drodze. Co mi bardzo pomaga, to ćwiczenie różnych piosenek, ale krótko. Przegram coś raz, góra dwa i idę dalej. Dzięki temu jest mniej nudno, a mięśnie mogą trochę zmienić konfigurację, że tak powiem. Robię też sobie przerywniki, jak mi średnio idzie, to gram przez moment coś banalnego, co nie sprawia mi żadnego problemu, choćby Old McDonald.

I rzecz taka dziwna. Mam gitarę od roku, z czego gram pół roku, a wciąż nie udało mi się ogarnąć banalnej rzeczy, pozycji podczas grania, jak trzymać gitarę... Czasem jakoś automatycznie chwycę ją dobrze i gra się świetnie, innym razem mam z tym problem i słabo idzie.

sss
Moderator
Posty: 2438
Rejestracja: 18-09-2013 12:53

12-12-2015 07:14

Haha Elu ja też zapominam zaraz nagrany utwór ;)

Co do metod to ja mam od większości odmienne zdanie. O ile jeżeli chcesz być muzykiem nazwijmy profesjonalnym to droga jest jakby jasna.
Jeśli chcesz sobie pograć to rob to co sprawia Ci przyjemność.
Obserwuję w moim mieście jednego nauczyciela. On zaczyna naukę od standardów rockowych itp. Genialne efekty. Wrzucę potem linka od czego zaczął mój znajomy dzieciak.

Co do tych trzech kawałków Elu to nie graj ćwiczeń tylko te piosenki, będzie szybciej :)

moonquirk
Posty: 1386
Rejestracja: 02-05-2012 22:22

12-12-2015 10:31

Po prostu graj, efekty przyjdą z czasem, wolniej lub szybciej, to zależy ile będziesz grał, ale gitara ma sprawiać przyjemność przede wszystkim.
Obrazek
Hughes&Kettner Tube 50

Ella
Posty: 261
Rejestracja: 09-10-2014 17:13

12-12-2015 21:27

sss pisze:Co do tych trzech kawałków Elu to nie graj ćwiczeń tylko te piosenki, będzie szybciej :)




No byłoby fajnie, ale są jeszcze za trudne.


Ja raczej mam tendencję do grania również tych kawałków, które dobrze znam, żeby nie zapomnieć. Chociaż ostatnio skupiam się bardziej na tym, z czym mam problem. Gram głównie te z akordami, które mi nie leżą.

Zabawne jak ciężko mi wchodzi opanowanie tzw, melodii w dolnym głosie, a w tej książeczce to wszystko jest takie banalne z pozoru. Te pierwsze melodyki to po prostu banał na kółkach, a ja mam z tym wielki problem.

sss
Moderator
Posty: 2438
Rejestracja: 18-09-2013 12:53

12-12-2015 22:31

Elu możesz być pewna. Jeszcze przez długie lata każdy kawałek fingerstyle będzie na początku za trudny ;)

Myślisz, że ja biorę gitarę i gram? Ostatni kawałek Aerosmith zajął mi kilka tygodni więc jeśli liczysz, że zrobisz taką piosenkę przez weekend to możesz jeszcze długo poczekać. Trzeba naprawdę wymiatać aby dać radę w ten sposób :)

Awatar użytkownika
kavoo
Posty: 2112
Rejestracja: 08-07-2012 23:17

12-12-2015 23:08

zekori pisze:jak gra na gitarze tak cie "boli" to moze sobie odpuść. Na siłe nie warto, bo tylko popadniesz we frustrację.

+1

Zanim mi ktoś zarzuci hejt zauważę, że autor sam narzucił "gównianą" narrację i jest powiedzenie, które idealnie się w nią wpisuje: "z gówna bata nie ukręcisz". Jak ktoś po 1,5 roku grania po kilka godzin dziennie nie potrafi nic zagrać, to znaczy że przestrzelił z wyborem zajęcia o 100 km. Szkoda czasu, lepiej znaleźć sobie inne zajęcie, poziomem trudności dużo lepiej dostosowane do potencjału.

Przynajmniej już wiem skąd ta forumowa frustracja u autora wątku.
Obrazek
Sarkazm i ironia pomagają mi zdzierżyć głupotę innych.

Awatar użytkownika
dead2582
Posty: 1109
Rejestracja: 23-02-2013 14:37

12-12-2015 23:22

E tam, 1,5 roku to tyle co nic. Ja po tym czasie tez "gralem" metallike. Nawet po 3 latach, koledzy pewnie pamietaja, jak wrzucałem na forum nagrania, to bylem jechany strasznie, słusznie zresztą. Na sile probowalem grac solowki pana Synystera G, gdzie wtedy to nawet Hammet byl o wiele półek za wysoko. Tak naprawde, to przeskok mialem dopiero powiedzmy rok temu, wszystko wystrzelilo jak z bata. Dwa lata temu nie moglem dobrze zagrac mety, a teraz gram ją na rozgrzewkę przed Petruccim. Daj sobie troche czasu zanim posluchasz porad typu " odpuść sobie". Tym bardziej, jezeli sprawia ci to radość.

Na słuch też czas może przyjść później, jeden jak zaczyna to już słyszy że bend zagrał krzywo, albo że gra nie w tonacji, a drugi (np. wlasnie ja) musi nad tym sporo popracować, wszystko przychodzi z czasem.
ObrazekObrazek
Sterling JP60 blblblblblblblblbllblblblbSterling JP70 (Liquifire+Crunchlab )
Obrazek
Axe FX II Mark2

sss
Moderator
Posty: 2438
Rejestracja: 18-09-2013 12:53

12-12-2015 23:27

Po ilu latach grasz Petrucciego? To znaczy rozumiem grasz tak jak on?

Ella
Posty: 261
Rejestracja: 09-10-2014 17:13

12-12-2015 23:53

Wszystko zależy od nastawienia i motywacji tak naprawdę. Jeżeli z góry zakładasz, że się nie nauczysz, to się nie nauczysz. Jeżeli naprawdę chcesz grać, to bierz się do roboty i przestań biadolić. A jeśli to sprawia Ci tylko przykrość, to po co się stresować..?


Przypomnij sobie dlaczego zacząłeś się uczyć, co było takim bodźcem, iskrą. Myślę, że każdy muzyk ma jakąś swoją wzruszającą historię :P

FlashGordon
Posty: 426
Rejestracja: 18-01-2014 19:48

13-12-2015 00:09

dead2582 pisze:Dwa lata temu nie moglem dobrze zagrac mety, a teraz gram ją na rozgrzewkę przed Petruccim. Daj sobie troche czasu zanim posluchasz porad typu " odpuść sobie". Tym bardziej, jezeli sprawia ci to radość.


Ella pisze:Wszystko zależy od nastawienia i motywacji tak naprawdę. Jeżeli z góry zakładasz, że się nie nauczysz, to się nie nauczysz. Jeżeli naprawdę chcesz grać, to bierz się do roboty i przestań biadolić. A jeśli to sprawia Ci tylko przykrość, to po co się stresować..?


Przypomnij sobie dlaczego zacząłeś się uczyć, co było takim bodźcem, iskrą. Myślę, że każdy muzyk ma jakąś swoją wzruszającą historię :P


Odpuścić raczej nie odpuszczę, ponieważ gdy coś mnie zmusza do nie grania i nie gram przez np tydzień to czuję się wtedy dziwnie. Jak powiedziałem, samo trzymanie gitary sprawia mi jakąś przyjemność. A zacząłem nie po to, żeby być drugim Claptonem tylko, żeby grać dla siebie, odgrywać ulubione utwory. Ot tak po prostu samo słuchanie mi któregoś dnia przestało wystarczać. Od samego początku przygody z gitarą to podkreślałem, a temat założyłem po prostu z ciekawości, nie po to, żeby brać sobie do serca rady typu "odłóż to, wyjdzie ci na dobre". Bo nawet gdybym dziś nie trafiał w struny i tak dalej bym robił. ;-) Dzięki za słowa motywacji, u mnie upór i wytrwałość są na wysokim poziomie, ale dobrze, że jesteście, bo może dzięki wam będzie kilku gitarzystów więcej.

"z gówna bata nie ukręcisz". Jak ktoś po 1,5 roku grania po kilka godzin dziennie nie potrafi nic zagrać, to znaczy że przestrzelił z wyborem zajęcia o 100 km. Szkoda czasu, lepiej znaleźć sobie inne zajęcie, poziomem trudności dużo lepiej dostosowane do potencjału.


Nie napisałem, że nie umiem zagrać "nic". Nie umiem zagrać nic od początku do końca poprawnie, a to różnica.
Yamaha Pacifica 120H
Zoom G5

moonquirk
Posty: 1386
Rejestracja: 02-05-2012 22:22

13-12-2015 10:47

I właśnie tutaj robisz błąd. Weź sobie jakiś bardzo prosty kawałek, nawet na samych akordach, ale naucz się go od deski do deski. To naprawdę daje dużego kopa jak puścisz sobie kawałek na yt i grasz razem z nim od pierwszego do ostatniego dźwięku. Zdecydowanie bardziej zachęca do dalszej nauki niż perspektywa ćwiczenia pajączków i innych rzeczy przez bliżej nieokreślony czas :)
Obrazek
Hughes&Kettner Tube 50

Awatar użytkownika
dead2582
Posty: 1109
Rejestracja: 23-02-2013 14:37

13-12-2015 10:51

sss pisze:Po ilu latach grasz Petrucciego? To znaczy rozumiem grasz tak jak on?


Nie, nie gram tak jak on, dawno go przewyzszylem... to pytanie to na serio? Po prostu potrafie zagrac poprawnie utwory napisane przez niego, nie każdy, ale powiedzmy ponad połowę. Zapraszam na moj kanał na YT, mam tam kilka coverow to mozna ocenic samemu. Obecnie kończę prace nad "The Dance of Eternity", mozna sie spodziewac w przeciągu tygodnia/dwóch na kanale.

Wlasnie, autorze, nad tym kawalkiem samym pracuje juz od 2 miesięcy, co prawda nie cwicze go jakos specjalnie ale gram codziennie po kilka razy i trudniejsze partie powtarzam z metronomem stopniowo zwiększając tempo. Nic nie przychodzi odrazu, tak jak mówiłem :)
ObrazekObrazek
Sterling JP60 blblblblblblblblbllblblblbSterling JP70 (Liquifire+Crunchlab )
Obrazek
Axe FX II Mark2

Crushman
Posty: 513
Rejestracja: 21-02-2014 06:50

17-12-2015 07:19

O matko i córko - też zazdroszczę takiej ilości czasu, którą autor wątku może poświęcić na gitarę...Jeżeli gra na wiośle sprawia Ci przyjemność i coś Cię do niej ciągnie to brzdękaj ile wlezie - grasz dla siebie a nie dla innych... u mnie się to sprawdza w 100% - po prostu rodzina zamyka mi wrota do pokoju, wynosi się na drugi koniec domu i robi głośniej telewizor - a popełniam muzykę już jakie 1,5 roku:) Rzadko kiedy zagram cały utwór - wolę improwizować z powerchordami. Ostatnio stwierdziłem, że chyba jestem lekko upośledzony bo dla mnie gitara mogłaby mieć tylko 3 basowe struny i krótki gryf bo powyżej 12 progu zaczynam się gubić:) Robisz to dla siebie a nie dla innych - no chyba, że marzysz o karierze scenicznej to już może być gorzej... Rób rozgrzewki, graj gamy, akordy, pentatoniki, zmieniaj strój gitary ( byle nie za mocno:) kombinuj chociażby z ustawieniami głośności na wiośle i na wzmaku - traktuj to jak zabawę a nie jak wyzwanie. Jeżeli się wstydzisz dźwięków wychodzących z głośnika to kup słuchawki i naparzaj dalej - powodzenia i dobrej zabawy...
Jackson DK2T SH-1'59/SH-6
Blackstar HT5 R Metal

Ella
Posty: 261
Rejestracja: 09-10-2014 17:13

17-12-2015 14:35

Popieram przedmówcę. Gitara to frajda, samo trzymanie jej w rękach i szarpanie strun mniej więcej prawidłowo, daje powera. Ja spędzam z nią jakieś 1,5-2 godzin dziennie i czas mi tak leci, że nawet nie wiem kiedy. Raz czy dwa było tak, że już robiłam takie byki, jak na pierwszej lekcji. Patrzę na zegarek, 3 godziny minęły, a ja nawet nie wiem kiedy... Ja mam o tyle łatwiej z rodziną, że mam gitarę klasyczną, więc jest cicha i za bardzo mnie poza moim pokojem nie słychać. W sumie to jest nieźle, ale mylę się i nie potrafię całego utworu zagrać wzorowo i czysto. Zawsze się parę razy pomylę, albo źle strunę przycisnę i zabrzęczy, moja gitara jest diabelnie czuła, bo mam bardzo niską akcję przy siodełku. Nawet byłam z nią dwa razy w sklepie do poprawki, ale im nie brzęczy, więc im się nie chciało. W sumie trochę racji mają, bo gitarę mam teraz miękką, jak ją utwardzę, to już w ogóle barowych akordów nie chwycę, a do teraz mam z tym problem.

MaKsImUsIeK
Posty: 3
Rejestracja: 14-10-2016 13:37

14-10-2016 14:37

Mój nauczyciel gry na gitarze mówi, że lepoej grać 15 minut niż 3-4 h jeśli grasz tak długo to grasz na siłę, a jak po 15 minut dziennie to luźno i dla przyjemności. Polecam nauczyć się kawałek Symphony of Destruction Megadeth dobry utwór łatwo się gra i przyjemnie. Powodzenia. ;-)

Wróć do „Żłobek gitarowy (nauka gry na gitarze, techniki gry)”