Jeden jedyny efekt, niezbędny i ulubiony:)

Zapraszamy do dyskusji na temat tego jaki efekt zabrał/zabrałabyś ze sobą "na bezludną wyspę", (tzn. który jest na tyle uniwersalny, ulubiony, wspaniały) i dlaczego właśnie ten. Oczywiście byłaby to specyficzna bezludna wyspa, na której jest zapewnione okablowanie, publika, ulubione kombo, drinki i inne łakocie. Start! :D

Mam nadzieję, że nie złamałem reguł zabawy.

Flanger KOD, naprawiony przez TomaszaG i pięć bateryjek 9V. Komplet na 10 lat :D

mój ulubiony efekt to tuner Ibanez LU 20.

niezbędny, niezastąpiony, ulubiony.

Masz rację, wycofuję się. Biorę kamerton, jako prototyp widelca może odstraszać ludożerców.

Ibanez DE7 Stereo Delay/Echo. Już nieprodukowany, sporo się naszukałem żeby go zdobyć. Nie oddałbym go za (prawie) żadną cenę :)

Wybór trudny, bo mam dwa Exar Overdrive 03 (genialna dopałka, a możliwości brzmieniowe są niesamowite począwszy od podbicia sygnału, przez granie funky, jazzu czy rock and rolla po dopalanie cieżko brzmiącego wzmaka) Koda Metal Master (przypuszczalnie kopia Marshalla Shreed Master, typowa kostka do grania solowego od regge i funky po ciężki metal)

LPB-1linear booster kopia dulczasa. Prosty. Skutecznie dopala i co najważniejsze - nie ingeruje w brzmienie wzmacniacza, nic nie koloryzuje a tą cechę dopałki cenię ponad wszystko.