Witam
Jako, iż są setki pytań dotyczących "gitary dla początkującego" chciałem się podzielić opinią po zakupie gitary Jay Turser JT-220, którą kupiłem za 700 zł (nowa z Allegro).
Ja również miałem dylemat jaką gitarę kupić. Jestem początkującym brzdąkaczem, który grał jedynie na zwichrowanych ruskich pudłach lub na chińszczyźnie za 100 zł z Allegro.
Posiadając jednak ok. 1000 zł postanowiłem wspiąć się o poziom wyżej i kupić elektryka z piecem.
Zaawansowani "wioślarze" w wielu wątkach polecają różne markowe "używki" w podobnej cenie lub proponują dozbieranie kilku stówek i zakupienie coś w okolicach 1000 zł lub wyżej.
Ja jednak zaryzykowałem i kupiłem nowego Jay Tursera JT-200 gdyż uważałem, że lepsza gitara marnowałaby się w moich rękach. Do tego dokupiłem piec Roland Cobe 20XL (przekraczając o 300 zł mój budżet).
No i po 2 tygodniach brzdąkania mogę podzielić się moją opinią o tej gitarce. A można ująć to jednym słowem: BAJKA. Jak dla mnie po prostu rewelacja. Pomijając, że gitarka jest piękna (kształt LP) i super wykonana to granie na niej to czysta przyjemność. Normalnie odkryłem gitarę na nowo. Brzmi super ale przede wszystkim łatwość grania mnie powaliła. Coś przy czym kiedyś łamałem sobie palce teraz samo się gra. Czysto, bez brzęczenia, stroi na całej długości. Gitara wymagała tylko lekkiej regulacji gryfu (pół obrotu) i trochę obniżyłem mostek. Menzury nie musiałem już ustawiać.
Dodam, że nie mam skali porównawczej z innymi gitarami typu Gibson, Fender, Yamacha czy innymi bardziej uznanymi markami. Jak już pisałem, grałem dotąd na śmieciach, w których na 12 progu można było wsadzić palec między strunę a gryf ;-)
Tak więc z czystym sumieniem mogę polecić tego Tursera jako pierwsze wiosełko do nauki. Zaawansowani gitarzyści pewnie wytknęli by jej ze sto wad ale jak dla początkującego to gitarka jest super. POLECAM
P.S. Nie jestem przedstawicielem handlowym Jay Turser na Polskę :-)