Interesuje mnie opanowanie gry na instrumencie w taki sposób jak moi idole. (R. Rhoads, Alex Skolnick [konkretnie solo z utworu Electric Crown], Marty Friedman).
Konkretnie chodzi o tą swobodę w ich ciekawych i szybkich zagrywkach.
Staram się uczyć różnych licków z yt, ale dogrywając się do jakiegoś podkładu (impro) gram i tak głównie pentatoniką. Wyżej wymienieni mistrzowie również ale z innym rezultatem... moje zagrywki natomiast są sztampowe, gdy chcę maxymalnie zagęścić ilość dźwięków to albo zamykam się w jakimś powtarzalnym licku albo gram dosłownie co popadnie w obrębie pentatoniki lub heksatoniki bez większego ładu i składu.
Znam ludzi którzy potrafią shredować tak, że latają po gryfie przy okazji zamiatając palcami, a brzmi to na prawdę świetnie i nie słychać w tym powtarzalnych schematów.
Pytanie brzmi: Czy shrederzy mają wyuczone schematy opalcowania swoich mega szybkich zagrywek czy wymyślają na bieżąco tak skomplikowane licki? (A jak Wy?)
Co robić, żeby się rozwijać w shredzie i przy okazji nie zamykać się w schematach?