Dzień dobry, to mój pierwszy post tutaj (ale forum uprzednio przejrzałem).
Rozpoczynam naukę gry na gitarze klasycznej (Yamaha C30M) i mam problem natury technicznej , mianowicie próbuję uzyskać flażolety (jest to jedno z pierwszych zagadnień w kursie DVD, który kupiłem). Wychodzą mi jeszcze słabo i tylko co któryś raz, ale praktycznie wcale, gdy gram palcami - muszę używać karty kredytowej, aby mieć jakiekolwiek efekty.
Czy faktycznie przy użyciu samych palców będzie mi trudno i jeżeli tak - jakich kilka kostek kupić, aby nie zniszczyć nylonowych strun? Zrobiłem mały research i są nylonowe, z tworzywa tortex itd oraz o różnych grubościach, jestem nieco zagubiony.
Nie bardzo też rozumiem stwierdzenie z kursu (są to "Gitarowe wyzwania" K. Błasia), że kostkować należy "równolegle" do strun. Czy mam przez to rozumieć, że jest to subtelny ruch szarpiący strunę w dół ALE RÓWNIEŻ bardziej od siebie, na zewnątrz, niż w kierunku dolnej struny? Czyli gdyby kostka miała haczyk, to wyciągałbym strunę na zewnątrz gitary, nie w dół.