Gitara JF

Witam!
Niedługo planuję zacząć naukę gry na gitarze. Jako że jestem jeszcze żółtodziobem w tych sprawach, zwracam się z prośbą, drodzy forumowicze, o polecenie mi gitary, której brzmienie będzie możliwie podobne do brzmienia Johna Frusciante z jego solowych albumów takich jak To Record Only Water for Ten Days czy Shadows Collide With People. Byłbym bardzo rad, jeśli polecilibyście mi jeszcze jakiś tani efekt i mały piec do grania powyższego jegomościa :D.
Jeśli to możliwe, chciałbym aby gitara mieściła się w 500 zł za używany egzemplarz, a efekt i piec jak najtaniej.
Z góry dzięki za odp.

Stary, albo gitara za 500, efekt i maly piecyk albo Frusciante.

Wiem, wiem ale niestety fundusze mnie mocno ograniczają. Poza tym napisałem możliwie podobny, więc czekam na opcję, która choć będzie próbowała naśladować jego brzmienie :p

Gitara za całe fundusze plus komputer, który i tak masz.

Tylko czy komputer ze zintegrowaną kartą dźwiękową da radę?

Bez problemu da radę. A jak będzie za duże opóźnienie/za dużo przesterowania to kupisz interfejs za 8dych na allegro.

Jak procek w marę dobry i nie jest przymulony to powinien dać radę.

Mój komputer raczej do najsłabszych nie należy. Skoro sprawa staje się coraz jaśniejsza, to jakie gitary do 800-900 zł polecacie(za użwyke oczywiście)?

Te gitarki wyglądają obiecująco.
http://allegro.pl/epiphone-gibson-strat ... 67415.html http://allegro.pl/koreanska-gitara-epip ... 76361.html

Patrz na Ibanezy, Corty, Mayonesy, Jacksony, przyzwoite gitarki w rozsądnej cenie.

Może się nie znam, ale to trochę dziwne, że Epi jest stratem, który niczym z wyglądu się nie różni od chińskiego badziewia, imitującego Squiery i Fendery. Jeśli już mieliby produkować coś takiego, to raczej by zmienili wygląd.

Z tego co widzę, Frusciante gra na stratocasterach. Używany Cort, Squier, coś w ten deseń i wio.

Kod seryjny mówi wg strony 'dekodującej' ze to rocznik 99:

Samick Plant, Korea
October 1999
Production Number: 1232

Może się nie znam, ale to trochę dziwne, że Epi jest stratem, który niczym z wyglądu się nie różni od chińskiego badziewia, imitującego Squiery i Fendery.

Główka jest typowo gibsonowska, tak więc bez przesady z tym brakiem różynic. Mimo tego ja bym się nie pakował w takie wynalazki.

Pozwolę sobie się wtrącić.
A co myślicie o takiej operacji ?
http://www.youtube.com/watch?v=jBPsrPge4EY
Pozdrawiam