Witajcie,
w piątek stałem się szczęśliwym posiadaczem pierwszej w życiu gitary akustycznej. Jest to model Fender cd60. Wybierając ją w sklepie nawet nie zwracałem uwagi na szczegóły techniczne - zafascynowany brzmieniem ogrywałem na zmianę z Yamahą f310.
W domu jednak zauważyłem, iż odległość pomiędzy strunami wiolinowymi h/e zaraz przy mostku jest nazbyt duża, nieproporcjonalna do odległości pomiędzy resztą strun. Przyglądając się bliżej, wygląda na to, iż przy montażu ktoś za wysoko 'założył' strunę h w kość, w bliższym sąsiedztwie struny g zamiast pośrodku. Skręca ona na kości.
Na zdjęciu poniżej jest dosyć podobnie, jednak tutaj struna h schodzi w stronę e:
http://trytonmusic.com/userdata/gfx/926 ... c4af3f.jpg
U mnie niestety wygląda to trochę bardziej nieestetycznie.
Stąd aby rozwiać wątpliwości, nie wybierać się z gitarą ponownie do sklepu (wyśmiali by mnie pewnie z miejsca) - nie ma się z czysto technicznego punktu widzenia czym przejmować? Jak sądzicie? Jak to wygląda u Was?